DZIECI GORSZEGO BOGA

Ostatnio było żartobliwie i całkowicie niepoważnie. Dzisiaj będzie bardzo poważnie, a nawet ostro. Słyszeliście, że ostatnio do sejmu trafił projekt ustawy o zakazie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu? Pan Adrian i pani Broszka, o Nadprezesie nie wspominając, już dawno wypowiedzieli się na ten temat, popierając projekt, bo „chronić należy każde życie”. Zatem obawiam […]

Listopadowe pareidolie

Było poważnie, no w każdym razie na poważne tematy. To dzisiaj będzie całkowicie niepoważnie. Wprawdzie kręgosłup złośliwie szczerzy zęby, że trudno usiedzieć, na tych zębach rzecz jasna, a wena odpłynęła w dal siną z listopadowego zimna, ale jakoś mi się ten wpis udało wystukać. Taki króciutki, niepoważny tekścik, godny gazety (?) Fakt. A co, Leniwe […]

WSZYSCY JESTEŚMY KULSONAMI.

Wczoraj miał miejsce Marsz Niepodległości. Pisze o nas cały niemal świat, niestety nie są to komentarze pozytywne.   Ale, gdybyście nie wiedzieli, to według naszych „prawilnych” mediów: – NIE był to marsz nacjonalistów, nazistów, czy faszystów, tylko patriotów kochających swój kraj. – Kobiety stojące na drodze z transparentem „Faszyzm stop” NIE zostały zwyzywane i skopane. […]

Motyla noga!

Nie lubię przekleństw. Nie, żebym była bez winy, zdarza mi się nawet i soczyście zakląć, kiedy na napiętych jak struna nerwach zacznie mi ktoś wygrywać irytującą melodyjkę. Ale wulgarny język, czy to w przestrzeni osobistej, czy publicznej jest czymś co mi nie tylko przeszkadza, ale mierzi i odpycha. Pomknęłam myślami ku bardzo już odległej przeszłości. […]

Korników brak

Jesień już się zaczęła, wcale nie piękna złota. Deszcz zimny, choć za oknem jeszcze drzewa zielone. Nadeszła zbyt szybko i ukazała się w swej postaci najbardziej ponurej. Zamiast lśniących  kasztanów spadających z drzew, zamiast liści mieniących się złotem, czerwienią, brązem – deszcz. Deszcz , deszcz, deszcz. I zimno. I mokro. A drzewa zielone jeszcze, a […]

La Isla Bonita

Witajcie kochani moi czytelnicy i blogerzy, wróciłam. Zrelaksowana, z nowymi siłami do blogowania i pierzastego prostowania rzeczywistości. Miał być post powakacyjny i będzie. Ale nie dziś, ponieważ ta wrześniowa rzeczywistość podlewana szarugami iście jesiennymi skrzeczeć  znów zaczyna. Nie, żebym się tego skrzeczenia nie spodziewała, ale zawsze warto było pomarzyć. Zaczęła się szkoła, nowa lepsza szkoła […]

Już za parę dni, za dni parę…

Plecaka, ani gitary ze sobą nie wezmę.  Zwichrowany kręgosłup jęczy, że nie przeżyłby takiego obciążenia, zresztą na gitarze grać nie umiem, moje zdolności muzyczne ograniczają się do brzdąkania na odziedziczonym po dziadkach starym zakornikowanym pianinie (oby Szyszko go nie wytropił). Rozważałam zabranie tego instrumentu, ale problem z transportem zniechęca do pomysłu. Zatem tylko walizka na […]

PATRIOTYZM NASZ LECHICKI

Nie mogłam, nie potrafiłam usiedzieć w domu, choć nawet przy komputerze miałam problem. Mimo bolącego kręgosłupa, mimo zaleceń lekarskich o odpoczynku, musiałam, po prostu musiałam wyprowadzić tę nieszczęsną świeczkę na spacer.  W tych gorących lipcowych dniach wychodziło „na spacer”, jak to pan Błaszczak określił, tysiące, dziesiątki, setki nawet tysięcy ludzi. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu… […]

Tryptyk ptasi

Miałam już prawie dopięty na przedostatni guzik post, ale tymczasem cichcem, nocką głęboką podpełzła ku nam ustawa sądownicza. Aż pcha się pod pióro złowrogi temacik – Sądy. Sąd Najwyższy był, jak możemy się od dawna dowiedzieć ze złotoustych prezesowskich ust – skorumpowany, kolesiowski,  i oczywiście, co było jego wadą największą, nie ferował wyroków w zgodzie […]