Już za parę dni, za dni parę…

Plecaka, ani gitary ze sobą nie wezmę.  Zwichrowany kręgosłup jęczy, że nie przeżyłby takiego obciążenia, zresztą na gitarze grać nie umiem, moje zdolności muzyczne ograniczają się do brzdąkania na odziedziczonym po dziadkach starym zakornikowanym pianinie (oby Szyszko go nie wytropił). Rozważałam zabranie tego instrumentu, ale problem z transportem zniechęca do pomysłu. Zatem tylko walizka na […]

PATRIOTYZM NASZ LECHICKI

Nie mogłam, nie potrafiłam usiedzieć w domu, choć nawet przy komputerze miałam problem. Mimo bolącego kręgosłupa, mimo zaleceń lekarskich o odpoczynku, musiałam, po prostu musiałam wyprowadzić tę nieszczęsną świeczkę na spacer.  W tych gorących lipcowych dniach wychodziło „na spacer”, jak to pan Błaszczak określił, tysiące, dziesiątki, setki nawet tysięcy ludzi. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu… […]