FURENS QUID FEMINA POSSIT?!

Wiosna nadchodzi, ptaszki śpiewają, przyroda budzi się do życia. W każdym razie obudził się do życia mój sublokator o ośmiu odnóżach mieszkający, jak się okazało w szparze okiennej. Cóż, pająk też czło… no nie, ale też chce żyć, choć naprawdę nie upieram się by akurat na moim oknie. Mróz na dworze, zatem tkwi sobie na razie w swojej mini pajęczynce. Nie ruszam, czekam aż się ociepli, bo wyganiać na taki ziąb jakoś nieładnie. Ciekawe co je, ale absolutnie nie zamierzam dociekać.

O czym to ja… A o wiośnie. Zabiegana jestem ostatnio ponad miarę. Znane już Wam Stowarzyszenie KLUCZ działa aż furczy wokół. Kiermasz wielkanocny, udział w Manifie, Marsz Wolności przeciw rasizmowi..

Na Manifie było pięknie, wiosennie. Słoneczko grzało i przeleciała mi nawet koło nosa zwiastunka wiosny, Pierwsza Wiosenna Mucha. Bzyknęła dźwięcznie, lecz nie zagłuszyła przemów aktywistek ubranych w stylizowane stroje z wieku XIX, lat 20, PRL, 80. I 90. Bo na tegorocznej Manifie świętowałyśmy stulecie uzyskania przez kobiety praw wyborczych.

Tak, sto lat temu kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze. Wydaje się, że nasza codzienność, prawa tak prozaiczne jak posiadanie własnych pieniędzy, możliwość pracy, możliwość uzyskania paszportu, wyjazdu z kraju, możliwość rozwodu…. mamy od zawsze. Nie, to tylko sto lat, a co do wielu „przywilejów” tak naprawdę to dużo, dużo mniej. Wiek temu nasze babki i prababki dopiero wyłamały mały lufcik, by wydostać się z zamkniętego,  patriarchalnego świata. A nie dokonałyby tego, gdyby nie ich poprzedniczki, sufrażystki, emancypantki.

Teraz mamy wiek XXI i wydawałoby się wolność. Są ludzie, którzy z ironicznym uśmieszkiem pytają nas: O co wam chodzi? Nie macie w tym kraju praw?

Przed Manifą rozdawałam tzw. Manifówki. To specjalne gazetki drukowane na wydarzenie. Był tam i mój krótki artykuł, który zaraz przytoczę.

Rozdawałam je w ten piękny wiosenny dzień i rozmawiałam z ludźmi. Byli tacy, którzy z uśmiechem brali gazetkę, niektórzy pytali w jakim celu ten protest. Mówiłam o kurczącej się dostępności do antykoncepcji, klauzuli sumienia dla lekarzy, czekającym w sejmie projekcie ustawy o klauzuli dla farmaceutów, o nierównych płacach… Powiem Wam, że wiele osób mnie słuchało, widać było, że temat nie jest im obcy i że  w wielu sprawach się zgadzamy. Bo hasła i cele feministyczne to nie tylko „moja macica”. Choć oczywiście „moja macica [faktycznie] należy do mnie” 😉 Temat aborcji jest bardzo ważny, ale przecież nie jedyny.  Co do mnie, to wierni czytelnicy bloga pamiętają zapewne moje motto: „Nie jestem za aborcją, jestem za wolnym wyborem”. A już szczególnie teraz w świetle projektu zaostrzenia prawa aborcyjnego. [Patrz Dzieci gorszego Boga].

Nawet wśród feministek są kobiety o różnych poglądach 😉 I tych skrajnie radykalnych i tych mniej lub bardziej liberalnych. I choć różnimy się w wielu sprawach łączy nas walka o nasze prawa. Ale to temat na osobny wpis.

A ’propos „macicy”. Jedna z gazet napisała w artykule  o „wulgarnym haśle na transparencie” na naszej Manifie.  Tym hasłem miała być właśnie „macica”. Pomijając to, że pan redaktor popłynął sobie, dość swobodnie opisując fakty, bo takiego transparentu w ogóle nie było, to zastanawiam się nad tym w jaki sposób rzeczony dziennikarz myśli, że się począł. Tak „wulgarnie”? 😉

Poniżej mój mini artykulik wydrukowany Manifówce. Przytaczam go w całości, bo z braku miejsca (ach te za małe zawsze kolumny i wiersze) został lekko przycięty.

Jestem matką dorosłej już córki. I jestem przerażona tym, co się dzieje w naszym kraju. Od dwóch lat trwa  pełzający zamach na prawa kobiet do samostanowienia. Klauzula sumienia dla lekarzy, choć znana nam już od dawna, nigdy wcześniej nie zataczała tak szerokich kręgów.  Coraz więcej lekarzy zasłania się nią już nie tylko w przypadkach ewentualnej aborcji, ale odmawia wypisywania recept na środki antykoncepcyjne.  Wprowadzając na receptę tzw. tabletkę „dzień po” rząd posunął się jeszcze dalej w ograniczaniu dostępu do antykoncepcji awaryjnej.  Problem dotyczy szczególnie małych miasteczek i wsi, gdzie jeden lekarz i jedna apteka stanowią czasami o losie kobiety.

W naszym kraju mamy z jednej strony prawie całkowity zakaz aborcji, a z drugiej coraz większe utrudnienia w kwestii zabezpieczenia się przed niechcianą ciążą. Rzetelna edukacja seksualna w szkołach praktycznie nie istnieje. Bezrefleksyjność ludzi uważających, że jeśli zamiotą problem pod dywan ignorancji, to on zniknie – jest kuriozalna. Niechciane ciąże u nastolatek to często wynik całkowitej beztroski i braku wiedzy bądź co bądź podstawowej. Uświadamianie, nauczanie, informowanie na ten temat  powinno być wpisane w zakres podstawy programowej i dostosowane do wieku.  Zapobiegłoby to zapewne wielu tragediom.

Nie zakazami powinno się działać, lecz umożliwić edukację seksualną, bezproblemową dostępność do środków antykoncepcyjnych i ich refundację. Zakazy spiętrzające problemy z uzyskaniem produktu czy usługi, trafiają głównie niestety w tych mniej zaradnych, najuboższych. Ale przede wszystkim niosą ze sobą rozbudowę podziemia. I to podziemie najbardziej na zakazach zyskuje.

Obecnie w sejmie czeka projekt ustawy o zakazie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Następny w kolejce jest projekt ustawy o klauzuli sumienia dla farmaceutów. Możemy się zatem spodziewać jeszcze większych ograniczeń w decydowaniu o sobie. Kobiety zmuszone będą rodzić dzieci chore, umierające, niepełnosprawne. Pracownicy aptek którzy do tej pory zasłaniając się klauzulą sumienia przy odmowie sprzedaży środków antykoncepcyjnych łamali prawo, będą mogli robić to całkowicie legalnie. Ograniczenie dostępności do antykoncepcji wzrośnie.

Nie chcę, by moja córka i inne młode kobiety nie mogły stanowić o swojej rozrodczości, by decydowano za nie, by opieka ginekologiczna wiązała się z obawą o to jaki lekarz ma światopogląd i czy opiera swe działania na nauce, czy na zabobonach.

Musimy głośno o tym mówić, musimy domagać się swoich praw. My kobiety stanowimy ponad połowę polskiego społeczeństwa. Nie dajmy sobą rządzić, decydujmy same za siebie. W jedności nasza siła. Walczmy!

Furens qiud femina possit?

(Do czegóż jest zdolna wściekła kobieta?) /Vergilius „Eneida”/

I tym cytatem zakończę, bo choć tasiemcowe posty to moja specjalność w tym miejscu przetnę go jednak nożycami rozsądku.

  • – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

…A jednak muszę wydłużyć swój post. Okoliczności są poważne.

EDIT: Z ostatniej chwili.

Uwaga, uwaga nadchodzi – CAŁKOWITY ZAKAZ ABORCJI  W PRZYPADKU CIĘŻKIEGTO I NIEODWRACALNEGO USZKODZENIA PŁODU.

Komisja Sprawiedliwości (?!) i Praw Człowieka (?!) przegłosowała i zdecydowała za nas o naszym życiu.

Jak bardzo trzeba nienawidzić kobiet, jakim okrutnym trzeba być człowiekiem, by wprowadzać taki zakaz. Hipokryzja „obrońców życia”. Poczęte – tak, urodzone – już nie.

Rozmawiałam, a raczej próbowałam rozmawiać wczoraj z panem zwolennikiem tego zakazu. Mówiłam o potrzebach dorosłych niepełnosprawnych, nakreślałam problemy… Ordo Iuris jest tak potężną organizacją, pisałam, mogliby wpłynąć na zmianę przepisów względem Dorosłych Dzieci, choćby znieść zakaz pracy dla matek tych dzieci.. Mogliby pomóc już urodzonym i tym małym i tym dużym. Lepszy dostęp do rehabilitacji, leczenia, placówek wspomagających matki… Pan udawał, że nie rozumie. A moje wywody skwitował krótkim, drwiącym „Jak zwykle, chcecie pieniędzy”.

Owszem większe pieniądze też by się przydały, bo samą miłością do niepełnosprawnego dziecka rodzina się nie naje, nie zapłaci miłością za czynsz, za prąd, za rehabilitanta… Słowa trafiały w pustkę, jak zawsze. Dla pana najważniejsza była „ochrona życia poczętego”. Tak trudno zrozumieć, że nie sztuka urodzić, sztuka co będzie dalej?

To są fanatycy. Co teraz, jaki następny zakaz? Zakaz aborcji w przypadku ciąży z gwałtu? Może jako następne całkowity jej zakaz, bez względu na okoliczności (zagrożenia dla życia matki)? Zakaz sprzedaży środków antykoncepcyjnych?

Drugi Salwador? Bo znów Episkopat, tak jak teraz, NAKAŻE?

Ustawa przeszła przez pierwszą komisję, przed nią następne, ale nie łudźmy się. Ta partia ma pełnię władzy, może zaklepać wszystko i to robi.

Jeśli ktoś z Was śledził obrady komisji, to wie jak drwiące i lekceważące słowa tam padały. Kobiety w Polsce nadal są obywatelkami drugiej kategorii, gorszej od najgorszego nawet sortu.

XXI wiek, sto lat od uzyskania pierwszych realnych praw, mamy co mamy.

Pamiętajmy, że wraz z tym zakazem badania prenatalne na 100 % staną pod znakiem zapytania. A badania prenatalne to także możliwość przeciwdziałania odkrytym podczas nich chorobom. Będą nas chcieli pozbawić także prawa do informacji o stanie ciąży.

23.03.2018 Warszawa Czarny Piątek.

Ratujmy nas, nasze córki, wnuczki, siostry…

https://www.facebook.com/events/197600607498924/

Jeśli ktoś z zainteresowanych protestem nie może przyjechać do Warszawy, proszę sprawdźcie, czy coś się nie dzieje w Waszej okolicy.

Od swojej strony mogę poinformować, że Katowice organizują Czarny Piątek (Rynek, pod Teatrem Śląskim) najprawdopodobniej godzina 16:00. Zapraszamy.

Zatem jeszcze raz –  FURENS QUID FEMINA POSSIT?!

/Do czego jest zdolna wściekła kobieta?/

Do wszystkiego. Miotły w dłoń.

 

 


22 comments on “FURENS QUID FEMINA POSSIT?!

  1. Chyba jestem pierwsza.
    I chociaż rodzenie dzieci już za mną i mam dwóch synów i dwóch wnuków…. to jak najbardziej popieram tę Manifę i to co napisałas w swoim artykule.

    Masz rację – Wściekłe kobiety są zdolne do wszystkiego!!! I niech nikt się nie dziwi temu, bo doprowadzono je do tej wściekłości!!!!

    Szacunek!

    1. Stare przysłowie mówi, że gdzie diabeł nie może, tam babę pośle 😉 Tutaj nikt nas nie posyła, same idziemy. Z miotłami, wieszakami i wściekłością. Dziękuję Stokrotko za słowa poparcia. Pozdrawiam.

  2. Jeśli macica jest słowem wulgarnym, to jak według tego pana tłumaczyć uczniom, skąd się biorą dzieci?
    Ja tez nie wiem czy zdobyłabym się na aborcję, może w wypadku dużego uszkodzenia płodu, ale jestem za możliwością wyboru, bo to na kobiecie spoczywa większość odpowiedzialności i trudu.
    Kolejne kroki ? aż strach przewidywać, ale gdy słucham niektórych posłów i przedstawicieli kościoła, to do średniowiecza blisko…

    1. Aborcja to ciężki temat i dla wielu kobiet naprawdę trudna, tragiczna decyzja. Ale muszą same decydować, nie wolno zabierać im (nam) prawa do decyzji. To okrutne.
      Kolejne kroki to już będzie Salwador 🙁
      Dziękuję Jotko, pozdrawiam.

  3. Nie wierzę, że PIS ośmielił się zaostrzyć ustawę aborcyjną. To byłby ich koniec! Nawet taki spokojny człowiek jak ja by tego nie zdzierżył!

    1. Niestety wszystko na to wskazuje. Myśmy też nie wierzyły, że w pierwotnej formie przejdzie przez komisję, myślałyśmy, że coś ugrają, że obejmą zakazem “tylko” zespół Downa (to też nie do końca tak, że to stosunkowo “lekka” choroba genetyczna, bo są różne jej stopnie). Ale nie, poszli na całość. :/

  4. Masz rację, w XXI wieku kobiety uważane są za bezmózgie stworzenia, a politycy aby je ratować wycierają sobie gębę słowami sumienie i ochrona życia. A w d…niech sobie to włożą.
    Sama mam dwie małe córki, które kiedyś będą dorosłymi kobietami i (jak będą chciały) to i matkami. Nie zgadzam się na takie prawo!

    1. Od jakiegoś czasu, gdy słyszę/czytam “obrońcy życia” to robi mi się tik nerwowy. :/ Hipokryci. Ja już w ciążę się “nie wybieram”, ale bardzo boję się o córkę.
      Pozdrawiam Agnieszko.

  5. całkowity zakaz aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu – trudno zrozumieć i zaakceptować sposób myślenia wszystkich tych pozbawionych wyobraźni, którzy chcą “klepnąć” tę ustawę.

  6. Nie wiem, czy z mojej strony będzie to hipokryzją, gdy stwierdzę, że sercem i duchem jestem przeciw aborcji, chociaż rozum mówi wyraźnie: To rodzice, i tylko oni mają prawo decydować o poczęciu dziecka, czy dokonaniu aborcji. Tylko rodzice, a nie “ksiundz”, aptekarz, czy jakiś politykier.

    1. Hipokryzja? Chyba nie. Do wątpliwości ma prawo każdy. Aborcja to nie jest dla mnie, jak to niektórzy piszą “wyrwanie zęba”, ale ciężki wybór, za którym kryje się wiele tragedii. Choć oczywiście nie mam prawa, by narzucać ten pogląd innym kobietom. I właśnie o to chodzi – dać prawo wyboru. A to co chce zrobić rząd na spółkę z Episkopatem jest po prostu okrutne 🙁

  7. Świetnie i z werwą napisane, ale smuci fakt, że kobiet jest więcej i mogą zablokować, zmienić, wyrzucić, przeforsować. tymczasem występują przeciw sobie, wiele jest niezdecydowanych i zacietrzewionych, niestety. A głos rozważnych i mądrych jest w mniejszości. Młodzi wychowani we współczesnych szkołach też będą cicho, wiadomo. Oj, czarno to widzę.
    Pozdrawiam

    1. Masz rację Ultro. Z przykrością stwierdzam, że kobieca solidarność to często mit, a i w środowiskach feministycznych zbyt często walka o władzę przesłania wspólny przecież cel. Choć na szczęście nie zawsze. Jest wiele wspaniałych kobiet.
      Pozdrawiam 🙂

  8. Brawo Parrafrazo, bardzo dobry tekst. Częściowo się już wypowiedziałam w temacie aborcji we wspomnianym przez Ciebie wpisie “dzieci gorszego Boga”, wiec moje stanowisko już poniekąd znasz.

    Uważam bardzo podobnie jak Anzai, też duchem jestem przeciwko aborcji, ale nikt nie powinien decydować za kogoś, jak ma postąpić, a tym bardziej za to karać. Co najwyżej można wspierać kobietę, która z pewnych względów chce usunąć ciążę, zaproponować pomoc, ale nie decydować za nią. To tak jakby nasz rząd chciał ubezwłasnowolnić kobiety, by nie mogły nic zrobić bez ich zgody, by mogli czuć swoją chorą władzę jaką chcą zawładnąć nad naszym narodem.
    Zasłaniają się Bogiem, a tak naprawdę nie ma to z Nim nic wspólnego, bo gdyby zależało im na ratowaniu człowieka, to pomagali by wszystkim bez wyjątku, a nie tylko tym nienarodzonym. Kobieta ma urodzić, a co potem się z tym maleństwem stanie, to już nie ich sprawa 🙁

    Obawiam się, że tą ustawą o zakazie aborcji otworzą tylko wrota do zysku dla tych wszystkich organizacji podziemnych, bo kobiety jeśli będą chciały to i tak usuną ciążę, te biedniejsze w tragicznych warunkach z opłakanymi konsekwencjami, a te bogatsze w prywatnych i zagranicznych klinikach, gdzieś gdzie to jest dozwolone.
    A prawo sumienności farmaceutów dotyczących sprzedawania środków antykoncepcyjnych? Śmiechu warte, ale teraz tak naprawdę się okaże, kto ma sumienie, a kto nie i to od tego ma zależeć przyszłość wszystkich kobiet?
    Ech, dlaczego ludzie sami sobie tak komplikują życie, nie mogę tego zrozumieć.

    1. Niestety hipokryzja środowisk tzw, pro-life i niestety także Kościoła bardzo mnie oburza. Mówiłam o tym w przemówieniu na Czarnym Piątku.
      Osobny temat, to to w jaki sposób tak naprawdę NIE przestrzegany jest kompromis aborcyjny. Choć miałam zrobić sobie pauzę od postów czysto feministycznych, to jednak postanowiłam to opisać. Zatem niedługo kolejny post o prawach kobiet. Jakos sytuacja ostatnio wymusza na mnie tematy 😉

    1. Tak Iwonko 🙂 Czytałam też Twój post o Czarnym Piątku, tylko tak jak pisałam na fb nie miałam czasu skomentować. Jutro nadrobię 🙂

  9. Gdzie są matki, żony, siostry, córki polityków, którzy ustanawiają takie prawo? Dlaczego nie idą w pierwszych szeregach takich słusznych manifestacji? Wierzą, że im nie może urodzić się niepełnosprawne dziecko czy wnuczę? A może uważają, że poselska pensja i immunitet pozwoli im zrobić to, czego prawo zabrania pozostałym kobietom? Dopóki nie nauczymy się wybierać posłów, zamiast osłów, nasza wściekłość będzie bagatelizowana. Walczmy o to, by ilość kadencji danego posła była ograniczona do dwóch, podobnie jak jego wiek(osiągasz wiek emerytalny, to “na zieloną trawkę” proszę, za najniższą krajową emeryturkę ). “Broda mędrcem nie czyni” dlatego powinniśmy odmłodzić parlament, wierząc, że mądrzy ludzie będą w przewadze, a politykierzy chociaż młodzi(P.Jaki, Z.Ziobro i im podobni) w mniejszości.
    Z okazji Wielkanocy życzę dalszych tak dobrych tekstów, spokoju, radości i zdrowia nie tylko do prowadzenia kolejnych manifestacji.

    1. Dziękuję za życzenia 🙂 Tobie również życzę wzajemnie spokoju ducha i siły.
      Niestety problemem w tej chwili największym, prócz rzecz jasna obecnego “żondu”, jest słaba opozycja. Oby to się zmieniło.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

Skomentuj Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *