URATUJMY MOHAMMEDA

Nadszedł nowy rok. Stary rok zakończył się z przytupem, ja na przykład złamałam rękę, a Sylwester Marzeń w TVP przyoblekły tęczowe barwy. To drugie akurat cieszy. Ale.. gdy się zastanowić tak zupełnie racjonalnie, huczna całonocna zabawa z powodu tego, że Ziemia skończyła kolejny obrót wokół Słońca i rozpoczęła ponowną wędrówkę – wydaje się być lekko absurdalna. Nie sądzicie?

2022 przyniósł nam szereg zmian, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji za naszą wschodnią granicą. Wojna w Ukrainie reaktywowała obawy o nasze własne bezpieczeństwo. Wylało się też całe morze empatii i aktywistycznej pomocy ale również, jak to bywa, sporo nienawiści wobec tych, którzy uciekli przed wojną. 

Ta wojna, sama w sobie straszna, spowodowała także, że opinia publiczna spuściła zasłonę zapomnienia na sytuację uchodźców z polsko-białoruskiej granicy. Oni tam nadal są i – cokolwiek by nam ten rząd i jego poplecznicy nie mówił – nie są niczemu winni. To ludzie, którzy znaleźli się w złym miejscu o złym czasie. Ci, którym udało się przedostać na polską stronę – koczują w strasznych warunkach w lasach. Jeśli zostaną złapani przez bohaterską Straż Graniczną, to albo poddawani są tak zwanym pushbackom, czyli są brutalnie wypychani za druty na Białoruś, albo osadzani w zamkniętych ośrodkach detencyjnych, które niczym nie różnią się od więzień.  No może tym, że siedzą tam ludzie, którzy tak naprawdę niczego złego nie zrobili, choć może i złamali prawo. Ośrodek zamknięty oznacza, że nie można z niego wyjść. Nawet na chwilę. Oznacza, że nie można, gdy jest się chorym, pójść do lekarza, a gdy po długim oczekiwaniu i kilkukrotnych interwencjach z zewnątrz przez ludzi dobrej woli wywalczy się taką wizytę, to człowiek jest tam transportowany niczym niebezpieczny przestępca – w kajdankach; nie zdejmą mu tych kajdanek nawet na fotelu dentystycznym. W takich ośrodkach-więzieniach nie można mieć telefonu z aparatem fotograficznym. (Ostatnio w Przemyślu na przykład, nawet takie im pozabierali). Czemu? No może po to, by rzeczywistość nie stanęła w kontrze do lukrowanych  obrazków z tych miejsc przedstawianych przez Straż Graniczną. 

Wiecie jak to jest siedzieć de facto w więzieniu, bez wyroku, bez oznaczonego terminu wyjścia, na rozkaz jeść co dadzą, na rozkaz spać, znosić szykany nie mogąc się im przeciwstawić.. A wszystko to ze świadomością, że to tak za nic.. Ja nie wiem, ale wystarczająco dużo we mnie empatii, by to poczuć. 

W takim więzieniu.. a, przepraszam – zamkniętym ośrodku detencyjnym – od ponad półtora roku siedzi Mohammed, 26-letni Irakijczyk. Co kilka miesięcy przedłuża mu się ten pobyt o kolejne kilka miesięcy.. co kilka miesięcy rośnie nadzieja na wyjście i znowu gaśnie.
Mohammed to spokojny, miły chłopak, który uciekł z kraju, gdzie groziła mu śmierć i znalazł się w złym miejscu o złym czasie.
Ten długi pobyt w zamknięciu, wznoszące się i opadające w czarną przepaść fale nadziei na wolność – przyczyniły się do tego że załamał się psychicznie. 

Pomimo apeli, przedstawiania jego sytuacji zdrowotnej potwierdzonej opiniami lekarzy (bezsenność, depresja, nerwica…) i pomimo tego, że po wyjściu na wolność czeka na niego mieszkanie i praca, o co wystarała się  jego pełnomocniczka, Mariola Piętak, komendant Straży Granicznej pozostawał głuchy na wszelkie argumenty. Dlatego Mohammed po kolejnym odrzuceniu wniosku o uwolnienie rozpoczął głodówkę. Do końca. Postawił wszystko na jedną kartę – jak sam mówi – WOLNOŚĆ ALBO ŚMIERĆ. 

Mimo apeli i interwencji wielu aktywistów, nagłaśniania sytuacji zdesperowanego człowieka, komendant Straży Granicznej nie reaguje. Chyba jedyne, co udało się uzyskać, to wizytę lekarską, pierwszą po wielu dniach głodówki!

Wczoraj (w 20 dniu głodówki!) Mohammed został zabrany do izolatki. Czy po to, by tam w samotności był karmiony siłą, a może, by w samotności odszedł..?

Trwa walka o Mohammeda. Mariola Piętak, jego pełnomocniczka, ją rozpoczęła; obecnie dzięki niej zaangażowane jest już wiele osób, aktywistów i ludzi kultury. Także tych naprawdę znanych. Pomaga, nagłaśnia i udostępnia info Grupa Granica, Janka Ochojska, Agnieszka Holland, Mirosław Neinert… Udostępniła wołanie o pomoc Krystyna Janda, ukazały się artykuły w Gazecie Wyborczej.. W sprawie Mohammeda pisała też posłanka Monika Rosa i naprawdę wielu, wielu innych znanych i nieznanych, których tu wymienić nie jestem w stanie. Mariola jest też w kontakcie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich.

Drodzy czytelnicy tego bloga. Co MY możemy zrobić?
Pisać o Nim. Nagłaśniać, udostępniać gdzie się da. 
Bo tylko wtedy, gdy opinia publiczna o nim nie zapomni – ma szansę. Bo gdy zapomni…

A przede wszystkim, najważniejsze – pisać maile do komendanta Straży Granicznej – prośby o uwolnienie Mohammeda. Presja ma sens.

Poniżej e-mail i przykładowy tekst.

komendant.biosg@strazgraniczna.pl

Do Komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej,
Generała Brygady SG Andrzeja Popko

Szanowny panie Komendancie,

Interesując się losami zatrzymanych przez Straż Graniczną uchodźców, którzy zostali – w oczekiwaniu na sprawdzenie ich statusu – umieszczeni w Zamkniętych Ośrodkach dla Cudzoziemców, zwracam uwagę na pochodzącego z Iraku a osadzonego w Ośrodku w Przemyślu pana Mohammeda Al Zirjawi – ID 219.

Ten młody człowiek od 17 miesięcy trzymany jest w kolejnych ośrodkach, najpierw w oczekiwaniu na rozpatrzenie swej prośby o ochronę w Polsce, obecnie bez znanego powodu.
Jak pan zapewne wie, tego typu ośrodki do złudzenia przypominają więzienia, a czasem są od nich bardziej opresyjne. I to mimo, że osadzeni nie są przestępcami, ale osobami, które przechodząc nielegalnie przez polską granicę popełniły wykroczenie.
Wspomniany młody mężczyzna jest skrajnie zdesperowany, prowadzi strajk głodowy i jest gotów prowadzić go do końca. Bardzo źle znosi zamknięcie, cierpi na depresję, stany lękowe, ma myśli samobójcze – po prostu nie może dłużej znieść pozbawiania go podstawowych wolności i praw. Boję się, że przedłużanie tego stanu może doprowadzić nawet do jego śmierci.
Poza ośrodkiem czeka na niego mieszkanie, możliwość pracy i życzliwi mu ludzie.

Wiem, że pan Komendant jest władny mu pomóc.
Będę niezmiernie zobowiązany/a, jeśli użyje pan swych wpływów by doprowadzić do uwolnienia Mohammeda i pozwolenia, by mógł oczekiwać na decyzję władz azylowych poza zamkniętym ośrodkiem.
Zlekceważenie jego stanu może mieć naprawdę dramatyczne konsekwencje.

Dziękuję za poważne potraktowanie mojej prośby.

Z wyrazami szacunku,
podpis ……………

 

projekt graficzny – malykub

Jestem w stałym kontakcie z Mariolą Piętak. Gdybyście mieli jakieś sugestie do kogo można by się jeszcze zwrócić w tej sprawie, dajcie znać w komentarzach, piszcie do mnie na maila lub wiadomości prywatnej na moim fanpage na fb.  Przekażę. I raz jeszcze bardzo proszę – nagłaśniajcie sprawę i piszcie do komendanta SG.

Nt. piszą, mówią m.in.:

Gazeta Wyborcza Rzeszów   24.12.22

Gazeta Wyborcza Białystok    25.12.22

Apel Agnieszki Holland   30.12.22

Apel Janiny Ochojskiej     2.01.23

EDIT. Dostaliśmy informację, że po przeniesieniu do izolatki Mohammed zakończył strajk głodowy. Oczywiście to dobrze, z uwagi na Jego zdrowie. Powodów możemy się jednak jedynie domyślać, nikt nie rejestruje tego, co dzieje się w ośrodkach zamkniętych..
Bo Mohammed nie został zwolniony. I nie wiemy kiedy/czy będzie. Komendanta Straży Granicznej nie obchodzi zdrowie i życie tych ludzi, nie obchodzą go maile, i błagalne apele..

Widzę, że czytacie, choć nikt nie komentuje. Zatem – jeśli czegoś więcej się dowiem – napiszę tu, pod tym postem.

Edit 2: Dla tych, którzy śledzą losy Mohammeda. Info (z 11.01.23) za Grupa Granica

“Z relacji pełnomocnika i pełnomocniczki Irakijczyka wynika, że w 21. dniu głodówki, przebywając w izolacji, przerwał strajk pod presją. Wkrótce strażnik poinformował go, że jego detencja została przedłużona. Następnego dnia tę decyzję potwierdził wyrok sądu rejonowego w Przemyślu.
📍 9 stycznia o godzinie 2.30 w nocy Mohammed został zabrany ze wszystkimi rzeczami z ośrodka przez Straż Graniczną. Nie otrzymał żadnych informacji, dokąd go zabierają. Odebrano mu też telefon, uniemożliwiając kontakt z pełnomocnikami. W tej sprawie interweniowali pełnomocnik i pełnomocniczka Mohammeda, a także biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Im także nie udzielono żadnych informacji. Jak ustalono potem, Mohammed został poddany próbie deportacji do Iraku. Na szczęście nie udało się go tam odesłać, został odnaleziony przez aktywistów i aktywistki w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białymstoku. Obecnie jest względnie bezpieczny, ale też bardzo osłabiony i pozbawiony wszelkich środków, które odebrała mu Straż Graniczna. Z informacji przekazanych nam przez pełnomocniczkę wynika, że prawdopodobnie niedługo podjęta zostanie kolejna próba deportacji.
📍 Nigdy nie przestanie nas przerażać sposób, w jaki są w Polsce traktowane osoby uchodźcze uciekające przed traumami i prześladowaniami. Szukając bezpieczeństwa, są więzione przez kilka miesięcy; niezależnie od stanu zdrowia, w tym zdrowia psychicznego. Łamane są ich podstawowe prawa – do wolności, do ochrony zdrowia, do reprezentacji prawnej.
📍 Podjęta w środku nocy próba deportacji Mohammeda pokazuje dobitnie nietransparentny i nielegalny sposób działania polskich służb oraz przedmiotowe traktowanie migrantów i migrantek. Mundurowi robią też wszystko, aby ograniczyć sprawczość osób uchodźczych, co widać po sytuacji, w której Mohammed został okłamany i zmanipulowany, aby tylko zakończył strajk głodowy.
📍 Nieustannie apelujemy do służb o zaprzestanie obecnych praktyk i humanitarne traktowanie osób przekraczających granicę – w oparciu o procedury przewidziane prawem.”
 
Edit 3: Udało się! Dzięki staraniom aktywistek i aktywistów, nieocenionej Marioli (pełnomocniczki Mohammeda), oraz całej rzeszy ludzi dobrej woli, Mohammed wyszedł na wolność! Presja ma sens! Zawsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *