No to jestem :)

Spojrzałam po raz ostatni po starych, dobrze znanych mi ścianach, rzuciłam najostatniejsze spojrzenie na cztery kąty z piątym piecem na doczepkę i zatrzasnęłam drzwi.

Dobrze mi tu było. Ciepło, przytulnie.. Domek był schludny a sprzęty RTV i AGD łatwe w obsłudze. Gdybym jednak, ja mentalna blondynka miała jakiś problem z czymkolwiek, to o pomoc zawsze mogłam tutejszą Administrację Osiedla poprosić i to w języku jedynym tak naprawdę mi znanym, czyli ojczystym. Trzeba przyznać, że nigdy nie czekałam długo.

Ciężko odchodzić, bądź co bądź spędziłam tu niemal dwa lata. Pamiętam jak urządzałam się powolutku, dorzucając co jakiś czas kolejny sprzęcik, gadżet, ozdóbkę. A lokum rosło w siłę, zasobność i treść.

 

Na początku do mojego mieszkanka prawie nikt nie zaglądał, ale z biegiem czasu zyskałam sobie Przyjaciół, którzy chętnie mnie odwiedzali, nawet wtedy gdy nie miałam czasu na rewizytę.

I kiedy już zrobiło się naprawdę pięknie i miło, gruchnęła wieść straszna. Wielki Onet nakazuje eksmisję w trybie pilnym, dając przerażonym mieszkańcom niewiele czasu na przeprowadzkę. Sygnaliści przebąkują coś o zaoraniu gruntów pod uprawę (na pewno medycznej) marihuany na potrzeby ludności Lechistanu. A może chodzi o lotnisko dla AnDronów Antoniego? Nikt niczego pewnego tak naprawdę nie wie. Jedno tylko – wyprowadzić się trzeba.

Cóż robić, spakowałam sprzęty, meble, gadżety i drobiazgi, nie zapominając o ubraniach, czerwonych szpilkach i paskach, tych do pończoch również 😉 Dźwigając przygniatające mnie do ziemi toboły rzuciłam dziesięć ostatnich spojrzeń na MDD (Mój Dawny Dom) i wyruszyłam w drogę na z góry upatrzone pozycje. Czyli do mojego Nowego Domu.

Oto właśnie jestem w nowym miejscu, rozglądam się niepewnie i ostrożnie rozpakowuję. Wielu rzeczy jeszcze wprowadzić nie zdążyłam, zatem jeśli coś nie będzie działało, komentarze nie zechcą się dodawać, z monitora wyskoczy na Was dron bojowy ministra wojny… czy nastąpią inne z góry przeze mnie nie zaplanowane usterki – bardzo Was, moi czytelnicy proszę o informację. Można dorwać mnie i przycisnąć do muru na moim facebookowym fanpage’u. Ewentualnie można wysłać mi również maila lub świąteczną pocztówkę. 😉

No cóż, na koniec pozostaje mi tylko życzyć Wam wszystkim, kochani WESOŁYCH ŚWIĄT.

Oby były to święta takie jakie sobie sami wymarzyliście 🙂

Pozdrawiam Leniwym Piórem.


16 comments on “No to jestem :)

  1. Spokojnie, jestem pewna, że i na nowym zadomowisz się i nie będzie Ci się chciało już nigdzie wychodzić;)
    Spokojnych Świąt!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

  2. Całkiem miło wygląda Twój nowy dom, bardzo podobny do starego więc szybko się tu odnalazłam, dobrze poczułam i jak zwykle będę zaglądać, gdy tylko zachęcisz nowym wpisem. Wesołych świąt na tym nowym miejscu:)

  3. od pewnego czasu samemu sobie życzę, aby kolejne były jak najbardziej podobne do poprzednich, żeby nie zmieniało się nic, szczególnie skład osobowy – ostatnio się nie udawało, a teraz już całkiem słabo – widać, że dobrze, to już było…
    Ale (wiedząc już, jak przeszkadza nowe), życzę, aby święta Twoje powtarzały się każdego kolejnego roku w gronie nie mniejszym niż poprzednio.

  4. Witam Cię w nowym miejscu.
    Przyszłam z życzeniami Pięknych Świąt Bożego Narodzenia.

    A onetem nie trzeba się przejmować – nie będzie ten to będzie inny :-))

    Czekam na odpowiedż na maila. Zajrzyj na pocztę.
    Serdeczności.

  5. Kochani – dziękuję Wam bardzo za życzenia świąteczne i “przeprowadzkowe”. Mam nadzieję, że udane macie święta, ja odpoczywam. Przygotowania przedświąteczne, Szafkowe Perypetie, które mam zamiar opisać i podwójna, u dwóch rodzin spędzana wigilia – wykończyły mnie. Leżę i ledwo (z)dycham 😉 Dlatego odpowiadam hurtem, zamiast każdemu z Was z osobna jak by wypadało. Wpadnę do Was z rewizytą, gdy tylko powstanę z łoża spoczynku. Pozdrawiam Was serdecznie i …wesołych (wszak jeszcze trwają) świąt.

  6. I dotarłam za Tobą 😉
    Ja też jestem w trakcie przeprowadzki i ciągle się zastanawiam, którą witrynę zasiedlić. Najbardziej interesuje mnie taka bym miała nielimitowaną możliwość wstawiania zdjęć, czy filmików 😉 Myślę nad wordpressem, bo tam większość się udaje. Najbardziej mnie przeraża to o czym piszesz, czyli przyswajanie od nowa wszystkich zasad i uczenie się instrukcji obsługi 😉

    Parrafrazo, życzę Ci w tym Nowym Roku 2018 wszystkiego co najlepsze, dużo szczęścia, zdrowia i miłości oraz rozwijania Twojego nowego bloga, oby rozkwitał i cieszył nas jak najdłużej 🙂
    Ściskam Cię ciepło :-*

    1. My mieliśmy płatny serwer, ostał się z dawnych czasów, gdy prowadziłam stronę radyjka czatowego. Zaimportowałam na niego wordpress i niby podobnie, ale są różnice i trochę się jeszcze gubię. Ale przynajmniej się przydał, bo opłacony był z góry już dawno temu 😉

      Tobie Gabuniu również życzę wspaniałego Nowego 2018 Roku. Zdrowia przede wszystkim, bo najważniejsze, oby Ci się bezproblemowo udała przeprowadzka i w nowym miejscu miłego blogowania 🙂
      Pozdrawiam cieplutko 🙂

      1. O prowadziłaś kiedyś radyjko internetowe? Ja też, dość dawno temu bo około 10 lat minęło, bardzo mi się to podobało, ale z pewnych przyczyn osobistych musiałam zakończyć didżejowanie.

  7. To może jeszcze się rozpakowywuj. 🙂
    Bardziej kompatybilny do Onetu jest jednak Onet. W 90% zasady są takie same i znacznie wygodniejsze zarządzanie blogiem, nie musisz np.: ciągle logować i wylogowywać się, przeszukiwać blogi w poszukiwaniu odpowiedzi, itd.
    Poza tym wszystkie portale z końcówką .pl będą także likwidowane.

Skomentuj iwona Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *