MATKA POLKA I PARASOLKA

Tytułem wstępu

Dlaczego właśnie parasolka? Bo po pierwszym Czarnym Proteście 3.10.2016 roku, gdy podczas ulewnego deszczu w wielu miastach całego kraju kobiety wyszły pod parasolkami tłumnie na ulice w obronie swych praw – stała się symbolem walki kobiet.

Feministki miewają dzieci, oczywiście nie wszystkie, tak jak i nie wszystkie kobiety na świecie je mają. Kobiety walczące z dyskryminacją, wykluczeniem, zaostrzaniem prawa reprodukcyjnego miewają dzieci. Rodzicielstwo nie jest wyznacznikiem poglądów. Choć niektórym widać tak się wydaje.

Mali ludzie mają małe domki z piasku… 

Pewien youtuber, którego nicka wymieniać tu nie będę, by go niepotrzebnie nie promować dodał kilka dni temu na swoim fanpage’u zdjęcie karmiącej w sejmie posłanki i opatrzył je wstrząsającym (?) opisem „Zabrać dziecko na głosowanie liberalizujące aborcję.
Czy tylko dla mnie to jest CZYSTA PERWERSJA?”. Strzelił ów pan kulą w płot, ponieważ pani, do tej pory gorąca podobno zwolenniczka (?) Czarnych Protestów i robiąca sobie na takowych „słiit focie” –  przed głosowaniem nad tym, czy projekt ustawy „Ratujmy kobiety” ma zostać wyrzucony do kosza przed czy po dyskusjach w komisji sejmowej – po prostu sobie wyszła, tak jak i prawie trzydziestu posłów PO i Nowoczesnej, pokazując w ten sposób, gdzie mają i projekt i kobiety, o ratowaniu ich nie wspominając. Taak, szanowna, powinnam tu użyć cudzysłowu, opozycja dała nie plamę nawet, lecz cały ocean, który, gdy PiS przegłosuje projekt pani Godek – po prostu nas zaleje. Ale wracając do meritum, youtuber wykazał się nie tylko nieznajomością zaistniałych faktów, ale także znaczenia pojęć choć z języka obcego pochodzących, ale od dawna w naszym kraju używanych.

PERWERSJA – (łac. perversio – przekręcenie) przewrotność, wynaturzenie, zaspokajanie popędu płciowego w sposób nienaturalny /za Słownikiem Wyrazów Obcych PWN/

 

Mali ludzie mają bardzo mało czasu…

Jakież to zatem wynaturzenie spowodowało, że posłanka karmiła swoje dziecko piersią (!) na Sali sejmowej (!), przed/po niepotrzebne skreślić głosowaniem (!) nad ustawą Ratujmy Kobiety? Nie on pierwszy i nie ostatni w ten sposób sprawę przedstawił. Niejednokrotnie już czytałam pełne oburzenia słowa o obecności na jednej z manifestacji kobiet wraz (o zgrozo!) z potomstwem. By nie szukać daleko w ostatnią Czarną Środę w którym to proteście, a jakże, uczestniczyłam, tym razem osobiście usłyszałam taki komentarz, choć nie do mnie był kierowany. Jedni piszą „perwersja”, drudzy tylko „pełni są dezaprobaty”, a ja zupełnie nie rozumiem co dziwnego / oburzającego / perwersyjnego (niepotrzebne skreślić, potrzebne dodać) ma być w obecności matki ze swoim dzieckiem na proteście dotyczącym zaostrzania prawa aborcyjnego, decydowania w imieniu kobiet. Są kobiety, są parasolki, transparenty, hasła. Nie ma „perwersji”. Ja jej w każdym razie nie zauważyłam, może powinnam zmienić okulary. Małe dziecko może ewentualnie wystraszyć się hałasu, to tyle. Mam wrażenie, że ludzie w ten sposób myślący mylą pojęcia uważając, że kobieta chcąca mieć wybór nie tylko nie ma własnych dzieci, ani ich nie planuje, ale wręcz je nienawidzi. Że traktować chce aborcję jako swoisty środek antykoncepcyjny, że gdyby jej tylko pozwolić abortowałaby się na prawo i lewo. Termin „feminazistki”, czy „morderczynie dzieci” krąży po prawicowych stronach i mediach rozprzestrzeniając się i rzutując na postrzeganie protestów kobiet w takim właśnie krzywym zwierciadle.

 

NIE JESTEM ZA ABORCJĄ

JESTEM ZA WOLNYM WYBOREM

I TAK, JESTEM (opcjonalnie) MATKĄ

Tak trudno to zrozumieć?

Chciałoby się czasem taką karteczkę przykleić sobie do czoła.

 

Ale o czym my mówimy, jeśli problemem w naszym kraju bywa zabranie dziecka GDZIEKOLWIEK? Bo albo matka (bezwstydnie!) karmi, albo dziecko płaczem / śmiechem / widokiem / czymkolwiek – przeszkadza.

W kraju w którym pokutuje hasło Matka Polka, gdzie macierzyństwo stawiane jest wręcz na piedestale.To temat na osobny post.

 

W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada..

Projekt „Ratujmy kobiety” przepadł zaraz na wstępie dobity celową absencją części opozycji. Nie był, jak go lubią prawicowe media fałszywie przedstawiać „żądaniem aborcji do dziewiątego miesiąca ciąży”, zawierał artykuły o edukacji seksualnej, dostępności i refundacji antykoncepcji, ułatwieniu dostępności do ginekologa nastolatek.. Co ciekawe w naszym kraju dziewczyna, która ukończyła 15 lat może uprawiać seks, nie może jednak sama zadbać o to, by był bezpieczny ani leczyć jego ewentualnych wenerycznych skutków. Był tam tez artykuł ustalający odległość powyżej 100 metrów od szpitali, szkół i przedszkoli dla protestujących przeciw aborcji. Chodzi oczywiście o tzw. „krwawe banery”. Bo akurat tego naprawdę nie powinny widzieć ani dzieci, o które tak się martwią dziwiący się ich obecności na protestach moralizatorzy, ani kobiety przebywające na oddziale patologii ciąży na przykład.

Projekt „Ratujmy kobiety” zawierał wiele mądrych i potrzebnych propozycji zmian. Nie mam złudzeń, by miał szanse przejść przez komisje sejmowe. Ale sprowokowałby do rozmów, dyskusji na tematy, które w XXI wiecznej Polsce są nadal (!) tematami tabu. Niestety został zmięty i wyrzucony do kosza.

Jeśli komisja sejmowa zatwierdzi projekt środowisk podobno pro-life nasz kraj z XXI wieku przeniesie się gdzieś w okolice późnego średniowiecza, lub jeśli użyć metafor geograficznych z Europy – do państw III świata.

„Głosić wzniosłe teorie o ‘prawie płodu do życia’, znów grozić matce więzieniem w imię praw tego płodu, ale równocześnie nie troszczyć się o to, aby nosicielka tego płodu miała co do ust włożyć.

…I rzecz szczególna, ten sam płód nad którym trzęsą się ustawodawcy póki jest w łonie matki, w godzinę po urodzeniu traci wszelkie prawa do opieki prawnej, może zginąć pod mostem z zimna, gdy matka, które jej ‘święte’ macierzyństwo czyni nieraz wyrzutkiem społeczeństwa – nie ma dachu nad głową.”  Pisał w Piekle kobiet T. Boy – Żeleński w 1929 r.

Jak to jest, że walczący tak zaciekle o życie nienarodzone, gdy się urodzi już się nim nie interesują. Działo się tak za czasów Tadeusza Boya – Żeleńskiego, dzieje i teraz. O sytuacji dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin pisałam już TUTAJ. Mogą zmienić się czasy, ba sytuacja społeczna, ale hipokryzja pozostaje niezmiennie ta sama.

 

I gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii… 

Rządzący uważają najwyraźniej, że zakazy załatwią sprawę. Nie będzie niechcianych ciąż, ciąż zagrożonych, tragedii urodzeń dziecka umierającego na rękach matki… Wystarczy zakazać i już. Cud się stanie. To tak nie działa, żaden zakaz tak nie działa. Jeśli kobieta będzie chciała zrobić aborcję, to ją zrobi. Bogatsze wyjadą do Czech lub na Słowację, biedniejsze zrobią ją gdzieś pokątnie, w niekoniecznie sterylnych warunkach.

Nie tędy droga.

Nie zakazami powinno się działać, lecz umożliwić rzetelną edukację seksualną, bezproblemową dostępność do środków antykoncepcyjnych, refundację ich chociażby dla najbiedniejszych. Zakazy mogą spiętrzyć problemy z uzyskaniem produktu czy usługi, trafiają głównie niestety w tych mniej zaradnych, najuboższych. Ale przede wszystkim niosą ze sobą rozbudowę podziemia. I to podziemie najbardziej na zakazach zyskuje.

O zakazach i nakazach napiszę odrębny post, bo zbyt to rozległy temat, by go tu wtłaczać. I tak jak zwykle wyszedł mi tasiemiec zamiast felietonu i oddychacie z ulgą, że nie popełniłam dłuższego. Pióro mam leniwe, ale jak się już do pisania dorwie, to nie może przestać.

Zatem tu w tym miejscu na razie zakończę, zostawiając Wam fragment, ulubionej zresztą przeze mnie piosenki, która towarzyszyła mi przy pisaniu. Wlazła do głowy niejako tematycznie choć zupełnie nie adekwatnie do nastroju posta i pozostała tam do ostatniej napisanej literki. Promowała się przy tym tak nachalnie, że użyłam jej w podtytułach. Pewnie się ucieszy 😉

…I spostrzegli mali ludzie z małych domów, 
kiedy mieli mokre brody, mokre głowy, 
że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu 
i sprzedawcy parasoli kolorowych. 
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie! 
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie! 
Proszę brać, panowie, panie! 

/sł. J. Słowikowski/


18 comments on “MATKA POLKA I PARASOLKA

  1. Powiem tylko tyle – pióro masz wspaniałe.
    Moje uznanie!

    A jeśli chodzi o….. to jestem coraz bardziej przerażona tym co się u nas dzieje.

    Napisałam maila do Ciebie.
    Odpowiedz proszę,
    🙂

    1. Dziękuję Stokrotko.
      I biję się w swą wątłą parafrazową pierś. Tyle miałam wydarzeń w życiu, zamęt totalny i… po prostu zapomniałam. Jak najbardziej chcę i dziś, a najpóźniej jutro wyślę.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

  2. Nawet nie chce mi się już pisać na ten temat, najgorsze, że problem narasta, bo rozmnażają się hurtowo coraz młodsze kobiety, które kompletnie nie radzą sobie z życiem i jeszcze jak na ironię, zaproponowano bezrobotnym nauczycielom, by zakładali rodzinne domy dziecka!
    Strach pomyśleć, dokąd w tym wszystkim dojdziemy…

  3. Wyjaśnij mi proszę, dlaczego Ci rządzący tak się nas, kobiet, uczepili? To MOJE ciało i MOJA sprawa. A nie tych patafianów… Dodam, że tak, jestem Matką.
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    1. Ano właśnie, dlaczego. Myślę, że to spłata długu jaki zaciągnęli u Kościoła za poparcie w wyborach. Podobne moim zdaniem powody, choć inni wtedy rządzili, przyświecały wprowadzeniu tzw. kompromisu abiorcyjnego.

  4. Bardzo dobre to Twoje leniwe pióro, które jak widać wcale nie jest takie leniwe 😉 Ja też zawsze sobie obiecuję, że będzie krócej, a potem wychodzi jak wychodzi 🙂

    Poruszyłaś temat bardzo kontrowersyjny i trudny, rozpisywać się nie będę, bo myślę bardzo podobnie jak Ty. Nie rozumiem tego, dlaczego nasz rząd zawsze uderza w tych najsłabszych. Jest tyle ważnych problemów społecznych jakże wydawałoby się oczywistych, które aż proszą by się nimi zająć, ale nie, politycy uwielbiają wkładać kij w mrowisko, by tylko rozdzielać ludzi, a nie pomagać i łączyć 🙁
    Jak mężczyźni mogą podejmować decyzje za kobiety i to takie, które mogą zaważyć na całym ich życiu. Jestem katoliczką i osobą głęboko wierzącą, ale uważam, że każdy ma swoje sumienie i według tego będzie kiedyś rozliczany przez samego Pana Boga. Nie można nikogo potępiać i osądzać, wszak nie wiemy co tak na prawdę skłania kobietę do tak desperackiego kroku, nigdy nie zrozumiemy tego, chyba, że założymy jej buty i przejdziemy przez to samo co owa kobieta.

    Pozdrawiam serdecznie

    1. Dziękuję Ci bardzo Gabuniu za te słowa. Tak, każdy ma swoje własne sumienie, a powody takiej, czy innej decyzji bywają bardzo dramatyczne. Pozdrawiam cieplutko 🙂

  5. karmienie piersią wydaje się tak naturalne, jak świat poza miastem. wydziwianie i udawanie niczego nie zmieni, a karmiąca kobieta wygląda tak pięknie, że zamiast zabraniać powinno się wręcz chwalić i upowszechniać.
    np zamiast brutalności, którą tak chętnie pokazuje się w mediach.

    1. Ano widzisz, naturalne, piękne… ale zawsze znajdą się moralizatorzy, którym nie przeszkadza golizna na bilbordzie, a przeszkadzac będzie “siejąca zgorszenie” karmiąca matka.

  6. Z prawdziwą przyjemnością czyta się takie nietuzinkowe, ale za to mądre i przemyślane teksty, ze wspaniałą narracją muzyczną i żartobliwą (?) pointą, ale jako Czepialski 😉 wtrącę swoje “3 grosze”.
    W poprzednim poście “Dzieci Boga” nie był czasu na kontynuowanie wątku t.zw. “wolnego wyboru”. Też jestem za taką opcją. Obawiam się jednak, że problem aborcji zaczyna coraz częściej dotyczyć dzieci … rodzących dzieci (rekord Polski to niespełna 12 letnia matka!). Poza tym aborcja jest decyzją z którą nawet wysoko wykształcone i doświadczone życiem kobiety nie potrafią się uporać.
    W tych okolicznościach nie jestem pewien, czy tak jak pisałem w poprzednim poście można tę kwestię “puścić na żywioł”. Gdybym jednak mógł głosować za takim rozwiązaniem to “za” podnoszę wszystkie pięć członków. 😉

    1. Nie każda kobieta przeżywa traumę poaborcyjną, to mit. Wszystko zależy od jej samej, jesteśmy różni po prostu.
      Co do ciąż u dzieci – niestety staje się to faktem, bardzo niepokojącym. U tak młodych dziewczynek zarówno ciąża jak i aborcja są bardzo silnym wstrzasem jakiego doznaje organizm. O wstrzasie psychicznym nawet nie wspominając. Dlatego tak ważna jest edukacja seksualna. Bo zamykając oczy nie likwidujemy zjawiska seksu wśród nieletnich. Wręcz odwrotnie niewidzenie problemu i zaklinanie rzeczywistości nasila i zjawisko i tragedie z nim związane.
      Pozdrawiam i dziękuję za slowa uznania 🙂

      1. Miło, że mamy takie same poglądy. Na jednym z blogów:
        https://renatak484.blogspot.com/2018/01/o-aborcji-o-skandalicznym-gosowaniu-o.html#comment-form
        napisałem, że:
        “… o wadze zabiegu aborcyjnego, bo wiem jaki to dramat osobisty, ale z wypowiedzi kobiet podejrzewam, że z “tym” jest jak z rodzeniem, dla jednych jest to “śmiertelny strach”, dla innych nieco większe “zatwardzenie”. Ludzie są różni …”
        W odpowiedzi przeczytałem, że:
        “… wnerwia mnie jak mężczyzna pisze ,zę dla jednej to jest jak zaparcie ,dla innej trauma. Co on kurcze może o tym wiedzieć. Nie ma pojęcia bo on jako mężczyzna myśłi hehe racjonalnie ale w duszy kobiety nie siedzi …”

        Wiem, że trudno wymagać, aby wszyscy wiedzieli na czym polega funkcjonowanie zmysłu dotyku, w tym poczucie bólu (progi czułości, skale wrażliwości, itp.), które nie jest przecież jednakowe u wszystkich. Tym bardziej popieram Twój pogląd, że edukacja na wszystkich szczeblach jest niezbędna.

  7. Bez edukacji w szkole daleko nie zajadą.
    Kobiety, mimo że jest ich więcej, nic nie zdziałają, gdyż są mało otwarte, podzielone, zastraszone, mówią co innego niż myślą, a poza tym zważają na to, co sąsiedzi powiedzą. Jeszcze wiele lat upłynie, by wyszły ze średniowiecza.
    Serdecznie pozdrawiam

    1. Co do podziałów, niestety się zgodzę. I boleję nad tym. Nawet w samych organizacjach kobiecych są kłótnie i rycie pod sobą z prawdziwą babską wrednością.
      Ale widzę olbrzymie różnice choćby pomiędzy czasami w jakich dorastałam, a teraźniejszymi w wychowaniu dziewczynek, czy w zachowaniu kobiet, których coraz więcej chce walczyć o swoje prawa i potrafi o tym głośno mówić. To rozległy temat, na post, a nie komentarz. Zwroć uwagę jak daleko doszłyśmy. W tym roku mija sto lat od uzyskania przez kobiety praw wyborczych w Polsce. Dopiero sto lat.
      Pewnie upłynie wiele lat, ale idziemy do przodu 🙂
      Pozdrawiam 🙂

  8. Pozwól, Parrafrazo, że dla poprawy nastroju, opowiem nie bardzo stary dowcip luźno związany z tematem notki:
    Ksiądz, pastor i rabin dyskutują, od kiedy zaczyna się ludzkie życie.
    Ksiądz: Ludzkie życie zaczyna się od połączenia się komórki jajowej z plemnikiem.
    Pastor: Ludzkie życie zaczyna się od zagnieżdżenia się zygoty w macicy.
    Rabin: Ludzkie życie, panowie, zaczyna się, jak pies zdechnie, a dzieci dorosną i pójdą sobie z domu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *