Zaduma

1 listopada Dzień Wszystkich Świętych, 2 listopada Zaduszki
Smutne dni, czas tych, którzy odeszli w cień drzew. 

Kiedyś tłoczno gwarno było przy stołach podczas niedzielnych obiadów, imienin i świąt, potem z czasem coraz ciszej i puściej..

Kiedyś.
Nie lubiłam tego jesiennego, smutnego okresu. Kolejne cmentarze, kolejne groby. Precyzyjne plany – tu kupimy znicze, a tu kwiaty, babcia lubiła pastele.. przed południem na te dalsze cmentarze, wieczorem na te bliższe… Ubieranie przez Mamę na cebulę, bo na cmentarzu się marznie, fakt zawsze marzłam. Mama płacząca nad grobem Dziadków i Tata pedantycznie ustawiający, przestawiający, dopasowujący do jakiegoś swojego wewnętrznego schematu znicze i kwiaty.. za każdym razem robiący to wydawałoby się w tym mroźnym, rozdzierająco smutnym powietrzu – całymi  godzinami, brat kręcacy się bez przerwy i wyliczający głośno ile lat od czyjej śmierci minęło..

Większości osób, których groby odwiedzaliśmy nie znałam i nigdy nie miałam szansy poznać. Prapradziadkowie, ciocie, wujkowie, rodzice znajomych rodziców i znajomi rodziców…  Jedynie pradziadkowie jacyś bliżsi, realniejsi, znani z opowiadanych historii, a Dziadków wolałam pamiętać takimi jacy byli za życia, a nie czytać napisy na nagrobnej płycie. Ta płyta w mojej wyobraźni zatrzaskiwała się głucho wyznaczając z kamiennym zimnym spokojem granicę między pamięcią a rzeczywistością. 

zdj. parrafraza, zabytkowy cmentarz prawosławny, miejsce w którym opuszczenie i zapomnienie przejmująco oddaje klimat tych dni..

 

Teraz.
Nie lubię cmentarzy, mało kto je lubi. Im człowiek starszy tym więcej tam bliskich, tym tam realniej i ostateczniej. I nie lubię Dnia Wszystkich Świętych, choć teraz sama wyznaczam czas, nie gonię za kwiatami, nie marznę, nie muszę czekać aż mój Tata ustawi wreszcie te znicze tak, by mu to odpowiadało, serca nie rozdziera mi płacz Mamy przy grobie Jej rodziców.. I.. szkoda mi tych dni, szkoda mi że nie doceniałam tylu chwil, choć niektóre były zimne i smutne.

Z moją Rodziną zapalamy po jednym zniczu dla każdego z najbliższych, Mama lubiła kolor czerwony,
z którymi kiedyś tu przychodziłam i tym dalszym.. i odchodzimy. Do domu.
A smutek snuje się za nami jesienną aleją.


3 comments on “Zaduma

  1. No tak, też lubię, ale jedynie zabytkowe, jak ten prawosławny ze zdjęcia, albo leżący obok żydowski. To cmentarze klimatyczne, przepiękne zdjęciowo i nie jestem z nimi zwiazana emocjonalnie. Dzień Wszystkich Świętych natomiast mnie przytłacza.
    Pozdrawiam Was Jotko i Stokrotko 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *