Aneks do wpisu Idzie Dobra Zmiana
W odpowiedzi na komentarze do felietonu, które usłyszałam w realu.
(Nie chodzi tu o Was, moi Internetowi znajomi 🙂 wierni czytelnicy bloga).
Pomyślałam jednak, że wyjaśnię jasno swój światopogląd. Przyświecając żarówką 100 watową 😉
Zatem :
– Nie jestem zwolenniczką PO. I nie byłam. Ale nie uważam, że wszystko (tu wstaw aktualną frazę) – to wina Tuska, od gradobicia począwszy. PO miało swoje i dobre i złe chwile za swoich rządów. Ale zasadniczo pomysł, że każda osoba, która nie przepada za PiS-em, jest wielbicielką Platformy jest kuriozalny.
– Nie jestem złodziejką ani komunistką oderwaną od koryta. I nigdy takowego nie posiadałam.
– Nie jestem fanatyczką nastawioną na walkę o mojszą rację. Staram się być obiektywna i wysłuchiwać argumentów strony przeciwnej, pod warunkiem, że wypowiadane są językiem cywilizowanym. Dopuszczam bez bólu zarówno możliwość racji w wypowiedziach partii rządzącej, jaki i nadinterpretacji opozycji. Jestem otwarta na dialog.
Tylko – nienawidzę zakłamania. Wciskania do rąk pustego papierka (eufemizm) i twierdzenia, że to czekoladka.
Tylko – nie znoszę uszczęśliwiania mnie na siłę. Uważam, że każdy ma swoje sumienie i każdy ma prawo do własnej sfery intymnej, bez wtykania w nią czyjegoś wścibskiego nosa.
– Nigdy wcześniej nie interesowałam się polityką. Może dlatego, że nigdy wcześniej żaden rząd nie wlazł tak bardzo z butami w moją sferę odczuć, poglądów, empatii, emocji…. W moją przestrzeń osobistą.
– Nie podoba mi się, to co dzieje się w Polsce i z Polakami.
– Smuci mnie podział jaki nastąpił i denerwują wypowiedzi odgórne, podział ten pogłębiające.
– Moje poglądy są tylko moimi osobistymi poglądami, a zdanie wyrabiam sobie sama. Uważam się za osobę na tyle inteligentną, by samodzielnie myśleć i z tego co widzę wyciągać wnioski.
Już nie mam siły się złościć, tylko smutno mi…
Wpycha mi się pod pióro kolejny news godny opisania – reforma szkolnictwa i „założenia programowe” dotyczące… godziny wychowawczej. Zapewne napiszę jeszcze na ten temat, ale na razie nie mam siły.
Aby trochę rozjaśnić, ten smutnawy post, zapraszam do obejrzenia fragmentu wspaniale ilustrującego schematy konfliktów politycznych 😉
Racja mojsza niz twojsza – „Dzień świra”
Oczywiście nie porzucam blogowania 🙂
Jak już kilkukrotnie wspominałam, temat polityki totalnie mi nie leży. Masz jednak rację, też uważam, że ówczesny rząd wlazł nam bezczelnie w życie narzucając swoje zakazy i nakazy. Totalnym absurdem jest to, że polityka i kler się połączyli. Co z tym wszystkim ma wspólnego Bóg, który patrzy z góry na to wszystko i grzmi. Kręcę tylko głową na większość głupich pomysłów, które przedstawia nasza obecna partia i zastanawiam się co dalej będzie, do czego nas to wszystko zaprowadzi. Co to za błazny tam siedzą, że nie potrafią mądrze i z rozsądkiem podejść do problemów swojego narodu. Dlaczego tak się dzieje, że my wiemy co dla nas dobre, a oni za cholerę tego nie ogarniają? Pogubiłam się w tym wszystkim, dlatego siedzę cicho w kącie i czekam na rozwój wydarzeń. Najśmieszniejsze jest to, że tak obserwując to wszystko uważam, że żadna partia tak na prawdę nie nadaje się do normalnego i godnego zarządzania i reprezentowania naszego kraju. Każdy tylko klepie to co inni chcą usłyszeć, a my wiemy, że obiecanki, cacanki, a głupiemu …….. no właśnie 🙂
Oj tak, takie mam wrażenie, jak Ty, że my, tacy sobie zwykli szarzy obywatele wiemy doskonale, co należałoby robić, a oni? Jakby na Księżycu mieszkali, a nie w Polsce. Może mają w …nosie, chodzi tym na górze tylko o władzę. A co kolejni, to gorsi.
od siebie mogę jedynie dodać, że również ja – wcześniej owszem też, bo zawsze lubiłam wiedzieć co “w trawie piszczy” – w tej chwili wyjątkowo gorliwie natężam oko i ucho, bo już od ładnych paru lat mam wrażenie, że ktoś chce mnie najzwyczajniej w świecie zrobić w bambuko, licząc na moją nieuważność/brak zainteresowania/niewiedzę/nieumiejętność wiązania faktów/brak analitycznego myślenia/czerpanie wiedzy z tabloidów, itp.
Trzeba mieć ich na oku 😉 Wczoraj do sejmu trafił projekt radykalnej ustawy antyaborcyjnej.
Właściwie nic dodać nie pozostaje, ale jak ktoś kąśliwie, ale mądrze powiedział: mądry zrozumie, a głupim nie należy sie przejmować. Kolejna reforma edukacji powala na kolana, na razie wyjechałam i nie chce sie denerwować, zacznę od połowy sierpnia…
Odpoczywaj Jotko, a i ja na razie, no tak pewnie na krótką chwilę politykę sobie odpuszczę. Mierzi mnie już to wszystko. Miłych wakacji 🙂
Niedawno jeszcze przeżywałam to co dzieje się za rządów PiSu, ale w czasie wakacji postanowiłam dać sobie wolne od polityki. Naprawdę już nie mam siły słuchać i oglądać tych żałosnych miernot na czele z prezesem, które obecnie rządzą moim krajem. Boję się ich głupoty, nieudacznictwa i tego, co jeszcze mogą zepsuć. Nie tylko w szkolnictwie, ale ogólnie cofają nasz kraj do czasów komuny.
O tak, też mam dość. Na razie 😉
Taki kawał słyszałam. Góry, samotna chata, wchodzi zziębnięty turysta, wykończony, głodny.
-Baco, nakarmicie? Straszniem głodny.
-No, nakarmić to mogę, ale dzisiaj mamy tylko cofaki.
Turysta myśli sobie: Co to te cofaki są? Nie zapytam, bo się jeszcze obrazi, że nie wiem i jeść nie da. Pewnie to coś w gwarze góralskiej.
-To niech baco będą de cofaki, chętnie zjem.
Zakrzątnął się baca po kuchni, podgrzał coś tam w garnku, na talerz wyłożył. Patrzy turysta, a to kluski. Zjadł, podziękował, papierosa zapalił, bacę poczęstował.
-Baco, a czemu wy te kluski cofakami nazywacie? zapytał. -To po góralsku pewnie kluski znaczy?
-Nii. – na to baca. Tylko, co kto je zje, to mu się cofa. -O! I – ucieszył się – wam się tyz cofa!
No to mnie się już ten nasz rząd jedynie słuszny i jego powiedzmy, posunięcia – też cofają. Cofaki takie po prostu 😉
Ja na co dzień, na poziomie lokalnym, mam taką wyrachowaną i obrzydliwą politykę, że powiem Ci szczerze, że telewizji to już w ogóle mi się nie chce oglądać po całym dniu pracy.
Też już nie oglądam i nie czytam żadnych wiadomości… no prawie. Z tym czytaniem to pewnie chwilowe 😉 Ale na razie mam dość.
Polityka to rzecz obrzydliwa.
Rozumiem Cię i też już nie mam siły.
Pozdrawiam serdecznie.
Dlatego zapewne przynajmniej na razie będę się trzymała z daleka, przynajmniej przez kilka postów 😉 Miłej soboty 🙂
Polecam emigrację wewnętrzną. Chociaż to prawie niewykonalne w tym szalonym świecie…
Już to kiedyś przerabialiśmy 😉 Ale znów zaczyna mieć rację bytu. Niestety.
Mam w ogromnej części podobne myśli. I ogromnie boli mnie personalnie, gdy ktoś przypisuje mi trzymanie z jakimiś układami, gdy sama zapracowałam sobie na wszystko swoją pracą, a jedynie krytycznie oceniam niektóre poczynania obecnej władzy. I zarzuca mi, że jestem zmanipulowana i nie mam własnego mózgu do oceny zdarzeń. Podczas gdy mam wrażenie, że wiele popierających obecny rząd dość bezkrytycznie podchodzi do jego poczynań.
Nieładnie tak się wywnętrzać politycznie w internetach w komentarzach jak ja 😀
Pozdrawiam! 🙂
Witaj na moim blogu 🙂 Ależ wywnętrzaj się, jak najbardziej, zapraszam 🙂
Właśnie, ciekawe czemu posiadanie własnego, odmiennego od innych zdania na dany temat skutkuje posądzeniem o brak myślenia? I w jakich grupach społecznych jest to zjawisko najczęstsze? To pytanie do psycho i socjologów 😉
Pozdrawiam 🙂