PARAGRAF ZA PŁEĆ?

Kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką.
Ale jak do 25. roku życia daje w szyję nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach.

Jarosław Kaczyński

Może rozczaruję. Miało być o czym innym, miało być o mieczu za ćwierć miliona podarowanym ot tak Tadeuszowi Rydzykowi z pieniędzy podatników i de facto kupowaniu za nasze kościelnego poparcia, o przekrętach i machlojach, kolesiostwie i nepotyzmie.. Ten rząd wciąż dostarcza nowych bulwersujących tematów. I właściwie czasami nie wiadomo co do opisania wybrać.
W świetle ostatnich wydarzeń wybrałam co poniżej.

Pan Romanowski, wiceminister sprawiedliwości na swoim facebookowym profilu rzucił:
Zagraniczni turyści zachwycają się Polską. Opozycja wciąż nie potrafi zobaczyć piękna własnej Ojczyzny.
Zagraniczni turyści się zachwycają, bo Polska (nadal) ma przepiękne góry, lasy i inne okoliczności przyrody, te które nie zostały jeszcze zniszczone/zatrute/wycięte.. Ale zagranicznych turystów  polskie prawo i polska sprawiedliwość nie dotyczy.
Ludzie tu żyjący, ci którzy myślą samodzielnie zamiast łykać propagandę tvp, też może i zachwycają się krajobrazami, bo jest czym, ale daleko im do zachwytu nad nieudolnością władzy, sortowaniem ludzi, szczuciem na tych co jej “nie pasują”, łamaniem praw kobiet, wyrzucaniem z własnego kraju nie podobających się panu Kaczyńskiemu, nie przestrzeganiem konstytucji i praw demokracji.. etc. etc. etc.

Epimeteusze zachwycają się jeszcze może socjalem.  Ale tu nic do zachwycania się nie ma.
Oczywiście, że pomoc finansowa bywa potrzebna, jednak powinna być rozdysponowana mądrze.

Autor grafiki Andrzej rysuje

Niedawno w dyskusji z pewną obrończynią życia (jedynie) poczętego dowiedziałam się, że zakaz aborcji jest super, bo rodzi się za mało dzieci, więc tę dzietność trzeba podnieść. Rozumiecie – należy ją podnieść nakazując kobietom rodzić dzieci. Zamiast dać możliwość wyboru, równocześnie zachęcając – i to nie jakimś ochłapkiem w postaci 500 plus, które jako że jest marnym samotnym światełkiem bynajmniej nie rozjaśniającym mroków polskiej antyrodzinnej polityki, efektów zatem nie daje – tylko dobrym długofalowym programem prorodzinnym, wzorującym się choćby na Czechach, gdzie żłobki i przedszkola są tanie, opieka zdrowotna i okołoporodowa i prokreacyjna bardzo dobra, in vitro dofinansowane przez państwo, a… zakazu aborcji nie ma, ale efekty w postaci wysokiej dzietności jakoś są. 

Tu nie o “dawanie w szyję” chodzi, panie Kaczyński, tylko o to by kobiety czuły się bezpieczne, by nie bały się zachodzić w ciążę, nie bały się rodzić i wychowywać dzieci. W kraju z tektury i patyków, gdzie prawo dzierży PiS, ideologia ważniejsza bywa od medycyny, a życie poczęte od kobiety – nie pomogą zakazy. Kobiety rodzić w Polsce nie chcą.  W kraju niestabilnym pod każdym względem trudno mieć dzieci.

Chcieliście nakazami i zakazami zwiększyć dzietność? No to wam się nie udało. Według raportu GUS ze stycznia b.r. współczynnik urodzeń w kraju spadł do najniższego poziomu od II wojny światowej! 
A wspomniany wcześniej nakaz rodzenia jako lekarstwo na wzrost dzietności to już czysty Gilead z “Opowieści podręcznej”. Taki pomysł mógł, nomen omen, urodzić się jedynie w chorych głowach psychopatycznych dyktatorów.

PiS wprowadził zakaz aborcji z powodów ciężkich wad genetycznych płodu, co równa się niemal całkowitemu zakazowi aborcji w Polsce. Konfederacja dokłada już nie cegiełkę, lecz całą wielką żelbetową płytę – chce dla kobiet które usunęły ciążę (obecnie kobieta karana nie jest) nawet 10 lat więzienia,  chce także zakazać aborcji będącej wynikiem przestępstwa. Czyli nakazać urodzenie dziecka z kazirodztwa lub gwałtu. Niewyobrażalne? A jednak.

Mam pytanie do tych co to na wybory nie pójdą bo: PiS PO jedno zło, Lewica i tak nie ma szans, ja się polityką nie interesuję, a tak w ogóle to nie ma na kogo głosować.. Takiej Polski chcecie dla swoich żon, córek, sióstr, wnuczek?? A jeśli ktoś chce głosować na Konfederację, bo urzekły go bajki o domu, grillu i dwóch samochodach, no to niech się dobrze zastanowi.   Ludzie którzy nie chcą w Polsce ateistów, obcokrajowców, innowierców, osób lgbt i wszystkich innych nie mieszczących się w określonych przez nich kato-narodowych ramkach mogą za chwilę nie znaleźć miejsca i dla ciebie.

Dostępność antykoncepcji, a w szczególności antykoncepcji awaryjnej staje się w Polsce, szczególnie w małych miastach i miasteczkach coraz bardziej problematyczna. Istniejąca jeszcze opcja wystawienia e-recepty i kupna tabletki przez Internet,o czym nie wszystkie kobiety wiedzą – jest sporo droższa, co powoduje ograniczenia ze względów finansowych.

Tak zwana klauzula sumienia ustanowiona już w 1996 roku, za rządów PiS kwitnie. ..Tak jak     i wpływy Kościoła, ale o tym już w innym poście. Wyrok TK, ideolo i klauzula sumienia są powodem tragedii. Umarło już kilka kobiet (o których wiemy). Dorota, Marta, Agnieszka, Izabela, Anna, Justyna….

rys. Malykub

§   JOANNA
Ostatnio głośno zrobiło się o Joannie z Krakowa, która wykonała aborcję tabletkami, które sama kupiła przez internet. Zarówno własna aborcja jak i zakup leków na swój użytek są legalne. A jednak policja pod pretekstem szukania sprzedawcy tabletki poronnej potraktowała kobietę po prostu strasznie.

Joanna zadzwoniła do swojej lekarki, bo czuła się źle fizycznie i psychicznie. Podobno powiedziała jej, że myśli o samobójstwie. Podobno, bo tak twierdzi lekarka, ale Joanna zaprzecza. Lekarka (zgodnie z procedurami)  zadzwoniła na 112. Powiedziała o myślach samobójczych pacjentki, powiedziała też o aborcji, co akurat już takie proceduralne nie było. I zapewne to słowo “aborcja” uruchomiło stróżów prawa i całą akcję policyjną wobec, a raczej przeciw Joannie. Pojechali z nią do szpitala, przeszkadzali lekarzom w zajęciu się pacjentką, bezprawnie (o czym już zdecydował sąd) zabrali jej laptop i komórkę żeby znaleźć informacje jak i gdzie kupiła tabletki poronne, upokarzali.. 

Postępowali tak z roztrzęsioną kobietą, pacjentką, a nie przestępczynią, która zwróciła się przecież do swojej lekarki po pomoc, potrzebowała opieki lekarskiej i psychologicznej. Zamiast tego dostała obstawę policyjną i poczęstowano ją nadużyciem ze strony ludzi nazywanych stróżami prawa. 
Czyżby każąc się Joannie rozebrać, zabierając rzeczy osobiste, otaczając kordonem i nie dopuszczając lekarzy, pomagali dzielni policjanci w udaremnieniu próby samobójczej i chronili jej życie?

Podczas działań policji nie byłam osobą, byłam przedmiotem – mówi Joanna. 

Co na to pan Ziobro – prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednym? Potępia zachowanie policji? Karze – eufemistycznie rzecz ujmując  – “nadgorliwych”? Ano nie. Wysmaża twitta w którym ironicznie odnosi się do tego kim jest Joanna. A skoro według tego pana jest “proaborcyjną aktywistką” i “aktywistką LGBT”, widać prawa obywatelskie jej się nie należą. Dorzuca w poście pan Zet  także jej zdjecia, bynajmniej nie podarowane mu przez Joannę, lecz ściągnięte wprost z jej instagrama i pisze ironicznie o “urzekajacej wizji polskiej kobiety”. Widać ochrona prawna należy się jedynie osobom których zdjęcia spodobają się panu Ziobrze o ile oczywiście oceni on również pozytywnie ich sposób bycia i to, czym się zajmują.
Dzięki pełnomocniczce Joanny, mecenasce Kamili Ferenc z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny sąd zajął się sprawą bezprawnego odebrania Joannie przez policję rzeczy osobistych. Teraz zapowiedziała, że za akcję policji będzie w imieniu swojej klientki domagać się rekompensaty od Skarbu Państwa. Nie ma żadnych podstaw takiego działania policji. Te działania były bezprawne, nieproporcjonalne, przekraczające uprawnienia i władzę przyznaną organom ścigania. To jest dramatyczny i wcale niewyolbrzymiony obraz sytuacji kobiet w Polsce – mówi.

Pani Ola (imię zostało zmienione) zdecydowała się na opowiedzenie swojej historii poruszona sprawą Joanny. To jej odwaga sprawiła, że chcę głośno mówić o tym, co mnie spotkało, jak zostałam potraktowana przede wszystkim przez prokuratorkę.

§   OLA
Pani Ola, 41 letnia mężatka ma już synka, o którego długo się starała – miała za sobą dwa poronienia. Gdy ponownie zaszła w ciążę zdecydowała się urodzić mimo wieku i problemów ginekologicznych. Niestety poroniła. Stało się to w toalecie. Ból był straszny, krwawiła, a synek dobijał się do drzwi. Nie wiedziała jak ma wstać, co robić. Odcięła wystającą pępowinę aby wyjść jakoś z łazienki i zadzwonić po pogotowie. Powiedziała dyspozytorce, że poroniła i bardzo krwawi.

Gdy trafiła do szpitala, czekali już na nią policjanci, Wyobrażacie to sobie? Kobieta która poroniła, musiała przejść zabieg, przeżywała traumę psychiczną i fizyczną, otoczona została przez policję i poddawana przesłuchaniom. Policjanci chcieli pobrać jej krew do badania, “bo tak nakazała pani prokurator”. Gdy wróciła załamana i zmaltretowana do domu, tam również czekali na nią kolejni stróże prawa, a prokuratorka kazała opróżnić szambo i szukać płodu. Gdy nic nie znaleziono, chciała to szambo jeszcze raz przepuszczać przez sitko. Zabezpieczono “dowody rzeczowe”, m.in. “nożyczki, którymi odcięła pępowinę, legginsy, które tego dnia miała na sobie, krew z podłogi, podpaski, a także łożysko i materiał biologiczny…”  Gdzie w tym wszystkim był człowiek? Pani Ola, jej synek, przed którym próbowała ukryć co się stało? To jak została potraktowana było jakimś horrendum przekraczającym wszelkie granice. Nadgorliwość wyparła zwykłe ludzkie odruchy. Choć nie wiem, czy owa prokuratorka w ogóle je posiada.

Sprawa z art. 152 §. 2 (kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży) choć jako żywo ani ciąża nie została przerwana, bo było to poronienie, ani nikt w tym nie pomagał – ciągnęła się pół roku i wreszcie została umorzona, jednak kobieta nie doczekała się przeprosin ani od policji ani od prokuratury.

Pani Ola zdecydowała się mówić zachęcona determinacją Joanny. Ile jest jeszcze takich kobiet, spraw, tragedii, o których nie wiemy, w państwie podobno prawa i sprawiedliwości?

To nie tabletki aborcyjne są zagrożeniem, tylko przemoc policyjna i prokuratorska. To nie usunięcie ciąży tak wpływa na psychikę kobiety, tylko stygmatyzacja podsycana przez środowiska kościelne i rządowe. A poronienie może być osobistą tragedią lub nią nie być, ale na bór szumiący nie powinno być tematem brutalnego śledztwa. 

Zaczęłam perełką z ust pana Nadpremiera i kolejną perełką zakończę:

Każdy średnio rozgarnięty człowiek może załatwić aborcję za granicą. W moim przekonaniu nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało – rzekł Jarosław Kaczyński.

No cóż, nie każdy, nie każdy, bo to panie Kaczyński kosztuje sporo pieniędzy. I jednak się stało, skoro ani usunąć własnej ciąży, ani poronić w Polsce nie można bez zainteresowania władz i prokuratorskiego śledztwa. Może żeby “spokojnie” poronić, trzeba poronić za granicą? Taki czarny humor.

 Na koniec równie czarny żarcik ze stronki Andrzej rysuje:
Przychodzi baba do lekarza, a tam prokurator, policja i ksiądz.
Śmieszne? Może, ale jest to śmiech przez mocno zaciśnięte zęby.

…W świetle tego co dzieje się od lat ośmiu i wciąż rosnącego poparcia dla Konfederacji, nasuwa się pytanie – czy za chwilę będzie paragraf za samo bycie kobietą?


4 comments on “PARAGRAF ZA PŁEĆ?

  1. Nawet pomijając przedstawione przez Ciebie przykłady nie jest łatwo w Polsce rodzić dzieci, sama pamiętam swój poród i traktowanie w szpitalu i między innymi z tego powodu zostałam przy jedynaku…a od tego czasu niewiele się zmieniło.

  2. w sytuacji, gdy policja (teoretycznie) ma chronić obywateli, czyli miedzy innymi kobiety, pojawia się nagle pytanie, kto ma ochronić kobiety przed policją?…
    znakomity felieton…
    p.jzns 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *