Dzisiaj wyjątkowo nie będzie społecznie, ani politycznie. No prawie, prawie.
Od dawien dawna przy scrollowaniu facebooka, przy kolejnych postach na fanpage Leniwego Pióra kusiła mnie reklama ukazująca mi nową, lepszą perspektywę: “Promuj ten post, aby dotrzeć do większej liczby osób”. mówiła. No promuj, promuj, “powiększ grupę odbiorców i znajdź nowych klientów, promując ten post”.. wołała do mnie podsuwając mi się nachalnie przed oczy. Hej hej – “Dostaniesz 10 złotych rabatu” – ciągnęła urokliwie.
W końcu uległam, trochę prywaty nie zaszkodzi. Parę złotych wydam, a jak zyskownie.. dotrę do większej liczby odbiorców ze swoim ostatnim postem RODZIĆ!. Bardzo ważny przecież przekaz pójdzie w świat. Zatem – do dzieła!
Trochę się natrudziłam, bo słabo ogarniam internetowe płatności, ale udało się! Przeszłam cały ten proces mający przybliżyć mnie do sukcesu. Wydałam AŻ 25 złotych, co zagwarantować miało zapromowanie mnie u całkiem sporej liczby osób, bo od 390 do niemal 1200. Ilości kuszących prawdopodobnych gwarantowanych kliknięć w link nie pamiętam, ale też było ich naprawdę dużo. Wszystko to za niewielkie pieniądze i jak na moje maleńkie zasięgi – bardzo korzystne. Fajnie, nie?
No więc NIE. Już po niedługiej chwili po przelaniu pieniędzy przyszedł mi na fb komunikat, że nie nie, nie mogę jednak promować swojego posta, ponieważ “dotyczy polityków lub ważnych kwestii społecznych mogących wpłynąć na opinię publiczną, sposób głosowania oraz rezultat wyborów.” No tak, mój post dotyczył ważnych kwestii społecznych, jednak nie przeszkadzało to facebookowi, gdy tak mnie zachęcał do zareklamowania ważnego społecznie posta i wydania tych paru złotych na fajki dla Zuckerberga. Wtedy nie.
Poprosiłam zatem o weryfikację. Odpowiedź nadeszła z prędkością światła, choć podobno weryfikują sporne kwestie ludzie, nie automaty. Może mają czytniki w oczach, kto wie. Odrzucono reklamę posta ponownie, ponieważ… tu patrz wyżej.
Klikając w “zasady na temat publikowania reklam dotyczących kwestii społecznych, wyborów lub polityki znalazłam się na stronie zasad i standardów fb, w punkcie 9, gdzie
przedstawiono mi news dnia informujący, że: “Bieżący okres ograniczeń dotyczących reklam w Stanach Zjednoczonych w okresie od 27 października 2020 do 3 listopada 2020 – reklamodawcy nie mogą publikować nowych reklam dotyczących tematów społecznych, wyborczych ani politycznych w USA (dowiedz się więcej)”. Hmm przeniosło mnie w czasie do roku ZOZO (*) z jednoczesną teleportacją do kraju hamburgerów i coli. Moja reklama dotyczyła, co oznaczyłam dość precyzyjnie – terenu Polski, nie USA, a rok mamy 2021 i z tego co wiem, wybory w których Trump sromotnie poległ były w roku ubiegłym. Fajnie by było odwiedzić Stany, ale wolałabym w realu.
Nic to. Porzucając marzenia o zobaczeniu wodospadu Niagara, Wielkiego Kanionu Colorado i Statui Wolności poklikałam sobie cierpliwie dalej i dowiedziałam się, że jeśli poddam się procesowi autoryzacji, być może, być może coś da się zrobić z tym moim ważnym społecznie postem.
Hmm zaproponowanie mi przedstawienia dokumentu tożsamości, co jakoby miałoby zagwarantować, by fb “był bezpiecznym miejscem dla całej społeczności” mnie jednak nie przekonało. Pewnie jestem staroświecka, ale sama osobiście czuję się bezpieczniej bez podawania swoich danych wrażliwych molochowi w kolorze blue.
Zatem taki Ordo Iuris, religijne stronki, fundacje “broniące życia poczętego”, czy strony polityków PiSu, które wciąż nachalnie ukazują mi się jako “sponsorowane” na głównej stronie fb (fb ma dziwne pojęcie o tym co mnie interesuje) mogą sobie posty reklamować. Albo nie są one wg fb “polityczne” czy “ważne społecznie”, albo… raczej niestety tamci umieją w internety i wiedzą jak to zrobić, żeby zrobić. Ja nie wiem.
Fb tnie zasięgi jak może, mało kto do mnie wpada.. Cóż, kariery medialnej raczej nie zrobię, przekazu społecznego szerokiej społeczności szerzyć nie będę.. ale i tak sobie będę pisać, od czasu do czasu, leniwie jak na Leniwe Pióro przystało.
Mąż mówi, że te 25 złociszy powinni mi niebawem zwrócić na konto. Jak zwrócą wydam je zna cele charytatywne i to będzie całkiem fajny pożytek z całego ambarasu.
Drugi to napisanie powyższego posta. Temat sam się nasunął. Może komuś poprawię humor?
Niedługo 11 listopada. Popełniłam z tej okazji kolejną rymowankę.
O Prawdziwym Polaku tym razem. Zatem zajrzyjcie na bloga i na vlog YT
LENIWYM PIÓREM 11. 11 roku ZOZI.
———————-
(*) Jeśli ktoś nie wie o co z tym ZOZO chodzi – już tłumaczę. Zeszłoroczny (nielegalny zresztą) Marsz Niepodległości niejakiego Bąkiewicza miał plakat z dość niefortunnie dobraną czcionką. W napisie “Marsz Niepodległości 2020” rok odczytać można było jako ZOZO. I jakoś tak niektórym z nas zostało. ; )
EDIT z OSTATNIEJ CHWILI.
Reklama na fb posta RODZIĆ! wprawdzie mi nie wyszła. Jednak krakowska organizacja społeczna DOŚĆ MILCZENIA wykorzysta mój tekst na swoim wydarzeniu MACIE KREW NA RĘKACH (Kraków Rynek, sobota godz. 19:30) Dziękuję..
Bardzo mnie to cieszy, bo robią świetną robotę. To nie pierwsza moja współpraca z Nimi i myślę, że nie ostatnia.
FB nie tykam, nie ciągnie mnie i chyba słusznie. Współpraca z organizacją społeczną chyba ważniejsza i bardziej wartościowa.
Facebook jest dobrą platformą informacyjną i reklamową – nawet bez opcji sponsorowania 😉 Ale współpraca z osobami z Dość Milczenia – bezcenna. 🙂