Znacie film „Matrix”? Od jego pierwszej emisji minęło wiele lat, ale określenie: „To jakiś matriks” żyje sobie swoim własnym życiem. Co oznacza? To wpół żartobliwe określenie zostaje zazwyczaj użyte wtedy, gdy mamy do czynienia z sytuacją absurdalną, szokującą; sytuacją, gdy zastanawiamy się, czy to my zwariowaliśmy, czy otoczenie. Czy to świat rzeczywisty, czy może nam się tylko wydaje?
W ciągu ostatnich miesięcy mam coraz częściej poczucie nierealności, absurdu, …matriksa jakiegoś? Coraz częściej zastanawiam się właśnie kto tu zwariował. Coraz trudniej odróżnić żart od prawdy, fejk od prawdziwej wiadomości. Sytuacje, wypowiedzi, fakty bywają w moim i nie tylko moim odczuciu tak absurdalne, że wydają się być głupim żartem. A niestety nie są.
TU POLEW, TAM POLEW
Jak nazwać sytuację taką, że mamy Ministra Obrony Narodowej, jednego z najważniejszych ministrów w kraju, który najzupełniej poważnie opowiada o broni elektromagnetycznej testowanej na obywatelach, który tworzy teorie zamachu na Tupolewa, snując opowieści o pancernej brzozie, czy rozpyleniu sztucznej mgły lub helu. Katastrofa smoleńska była tragedią, zginęło w niej wielu ludzi, ale „dzięki” wałkowanej od sześciu lat teorii spiskowej, z coraz bardziej oderwanymi od rzeczywistości pomysłami, już dawno straciła w moich oczach nimb dramatu, pozostał niesmak i i irytacja. Jak napisał pewien forumowicz, komisja powinna zacząć od prapoczątku, wziąć pod lupę niejakiego Newtona, Pascala i paru innych. Bo jeśli fizyka jest przeciw teoriom zamachu, to tym gorzej dla fizyki.
Niedawno Maciek Sturh na gali rozdania nagród „Orły 2016” ośmielił się zażartować między innymi z katastrofy smoleńskiej. „Miało być poważnie, a państwo mają tu polew” – powiedział. I zaczęło się. Poleciały w jego stronę mentalne (jeszcze) kamienie, wylała się fala… co ja piszę, całe tsunami, ścieki, kaskady, nienawiści. Podobno został nawet „wyklaskany” na swoim spektaklu przez rzeszę oburzonych obywateli. Podobno, bo jak się okazało ta rzesza obywateli to była sztuk jeden. A przecież pan Maciej Stuhr nie zażartował sobie ze śmierci ludzi, on dał wyraz temu, co myśli o absurdalnych teoriach spiskowych. Temu, że zatruwanie nimi ludziom życia przynosi skutek odwrotny do oczekiwanego. Że tragedia stała się farsą.
Przypomina mi się czas cenzury PRL-u. Piwnica pod Baranami, jak wiadomo za PRL-em nie przepadała, ośmieszała jedynie słuszną władzę w swoich kabaretach, jak tylko mogła. W odwecie zamykano ją pod byle pretekstem, raz na jakiś czas, by potem znów na prośby i interwencje tych bardziej poczucie humoru mających czynników, znów otworzyć. Przez cały czas komuny nastąpiło to zamykanie chyba jakieś kilkanaście razy. Jednym z bardziej absurdalnych i ośmieszających urzędników PZPR pretekstów, był ten, gdy Piwnicę zamknięto za wywieszenie na drzwiach kartki „BAL PO PROSTU ODWOŁANY” Było to rzecz jasna nawiązanie do zamknięcia przez władze tygodnika literackiego „Po prostu”. Powód absurdalny? Oczywiście. Ośmieszający system? Jak najbardziej. Bo władza, szczególnie ta jedynie słuszna, nie ma proszę państwa – poczucia humoru.
Co do występu podczas „Orłów 2016”. To nie pan Maciej Stuhr zawinił. To panowie tacy jak Macierewicz z uporem maniaka rozwlekający, wałkujący, przycinający i dopasowujący do swojego upatrzonego wzoru katastrofę smoleńską.
SZEPTEM DO MNIE MÓW
Było o ministrze obrony, czas na głowę państwa. Mamy prezydenta, teoretycznie najpoważniejszą, najbardziej szanowaną osobę w państwie, o którym krążą anegdoty o podpisywaniu się na wszystkim, co podpisać się da i na drzewo nie ucieka; począwszy od ustaw, a na piłeczkach totalizatora sportowego kończąc. Anegdoty, jak to anegdoty orbitują sobie, jak to one, szkoda tylko, że jakieś podstawy do swojego powstania miały. O tym, czy prezydent powinien nocą tweetować, wysyłając nastolatkom piszącym do niego, „sweet focie” już dyskutować nie będę. Nie mnie to oceniać. Rozumiem, że pan prezydent w ten sposób chce udowodnić, że jest „prezydentem wszystkich Polaków”, chce pokazać jaki to jest bezpośredni, zwyczajny i sympatyczny. Zadano mi pytanie, czy gdyby owo tweetowanie dotyczyło Baracka Obamy, to czy też by mi się nie podobało. Dobre pytanie, ale nie mam na nie jasnej odpowiedzi. Nie wiem, po prostu. Może jestem stronnicza, może prezydent nielubianej przeze mnie partii ma trudniej. Ale jak na razie, w przeciwieństwie do prezydenta Obamy, nie zasłużył sobie w moich oczach na szacunek. Nic na to nie poradzę. Czepiam się? Być może, ale mam znowu poczucie owej nierealności i tym razem dotyczy to kogoś, kto jak najbardziej realnym być powinien.
FEJK TO JEST NASZ OSTATNI
Można się ze mną zgadzać, lub nie. Każdy ma prawo do swojego własnego zdania na dany temat. Ale naprawdę źle zaczyna się dziać, kiedy zacierają się różnice pomiędzy wiadomościami wyssanymi z palca, a realnymi. Jeśli nie potrafimy odróżnić tzw. fejku od faktu. A tak zaczyna się już dziać. Co ja mówię – zaczyna, to już się dzieje. Przykładem może być CONSOLATYNA o której wspomniałam w jednym z ostatnich postów. Produkt, brany początkowo za niesmaczny żart, okazał się niestety równie niesmaczną prawdą.
Niedawno przeczytałam na facebooku artykulik o ciekawym tytule: „Biskupi: Karmienie piersią może rozwijać niezdrową fascynację nagością. Dzieci powinny mieć zasłonięte oczy”.
Według autora tekstu biskupi mieli podobno zamiar tezę ową przedstawić na watykańskim synodzie dotyczącym rodziny. Szok, oburzenie, pukanie się w czoło: „do czego to dochodzi…”. Na szczęście artykuł ten okazał się fejkiem, wystarczyło tylko uważnie przyjrzeć się kto go asygnuje. ASZDZIENNIK proszę państwa. Portal, celujący w absurdalnych, z palca wyssanych wiadomościach, które jednak niestety w pewnej mierze opiera na szkielecie prawdy. W normalnej, stabilnej rzeczywistości zapewne nikomu do głowy by nie przyszło, by traktować ten artykuł poważnie. Ale nasza rzeczywistość ani stabilna, ani normalna nie jest. Wystarczy włączyć TV i już znajdujemy się w światach równoległych, wszystko zależy od tego, gdzie palec naciskający guzik pilota nas poniesie. Według jednej stacji głosowała na obecny rząd większość społeczeństwa, wg innej – nieliczni. Według jednych ostatni marsz KOD liczył sobie 240 tysięcy uczestników, według innych było ich 40 tysięcy. Skąd tak olbrzymie rozbieżności? Na manifestacjach jedni niosą transparent z chwytliwym napisem „ Kaczor na celowniku” i odpowiednim rysunkiem, inni martwego lisa, (prawdziwego martwego lisa!) przybitego do deski z pięknym dopiskiem: „Tomasz na żywo”.
Polska nam się podzieliła, a dlaczego? Tu odpowiedzi też są rozbieżne. Jedni mówią o nienawiści, jaką zieją przeciwnicy PiSu, drudzy o nienawiści jaką zieją zwolennicy Pisu. A co ze zdrowym rozsądkiem? Poszedł się… matriksować?
O CZYM SZUMIĄ WIERZBY
Ostatnio przeczytałam news o pewnym działaczu Pisu (jakże inaczej), który zarzuca piosenkarzowi Michałowi Szpakowi, że jest… szatanem. Dlaczego tenże pan tak twierdzi? Oddajmy mu głos:
„Cała Polska gratuluje i zachwyca się sukcesem Michała Szpaka. Tylko pytanie czy to sukces Polski, czy szatana? Czy to Michał, czy Michałowa? Ten świat zwariował całkowicie. Proszę spojrzeć na zdjęcie w czerwonej kurtce z mikrofonem. Na tej ręce jest odwrócony Krzyż. To nie przypadek, że jest odwrócony, gdy w ręku trzyma mikrofon. Często stosuje satanistyczny symbol rogatej dłoni i upodabnia się do kobiety. To nienormalne.”
Pan Nowak napisał na wstępie swej wypowiedzi, że mamy demokrację i każdemu może się coś podobać, lub nie. Oczywiście, że tak. Jednakże taka wypowiedź osoby publicznej, człowieka pełniącego odpowiedzialną funkcję prezesa Oddziału Europejskiego Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Faszystowskich, nie powinna mieć miejsca. Jest to wypowiedź stawiająca przed czytającymi ją pytanie o zdrowie i poczucie realności pana Włodzimierza Nowaka. Michał Szpak, sposób w jaki się ubiera, cały jego image może się komuś nie podobać, to (na razie jeszcze) wolny kraj i mamy (jeszcze) demokrację. Ale już pisanie, że Michał Szpak jest szatanem i ma odwrócony krzyż „gdy trzyma mikrofon” , to już nie jest kwestia gustu, czy zapatrywań. Sprawdziłam o co chodzi z tym odwróconym krzyżem. W tym celu musiałam poszukać zdjęcia, gdzie pan Michał Szpak ma ubiór nie zasłaniający rzeczonego rysunku. Znalazłam, jest. To zwykły tatuaż normalnego krzyża umieszczony na przedramieniu, który, gdy pan Szpak rękę podniesie do góry (np. trzymając mikrofon) faktycznie znajduje się w pozycji odwróconej. I to z tego, oraz z ekstrawaganckiego imag’u pana Szpaka wspomniany Włodzimierz Nowak wyciągnął wnioski o szatańskim pochodzeniu piosenkarza. Gratulujemy.
Ta wypowiedź nie jest fejkiem, sprawdziłam. Wystarczy wejść na stronę facebookową pana Nowaka, by się o tym przekonać. Zatem jeśli to nie fejk, to co? Matriks?
A co wy myślicie o naszej rzeczywistości?
P.S. Chciałam podlinkować wypowiedź pana Macieja Stuhra na wspomnianej gali. I oto co odkryłam. Film owszem jest dostępny, ale jedynie tam, gdzie udostępniono go zgodnie z linią rządową, to znaczy jako filmik propagandowy pt. „Jak z PiSu żartować nie należy”. Tam, gdzie był dodany jako dobry żart, został albo wykasowany, albo dostępny jest tylko po zalogowaniu, albo słowa pana Maćka zagłuszone są muzyką. Tak wcześniej nie było, wiem, bo oglądałam go wtedy wielokrotnie. Wniosek: Dobra Zmiana śmieje się i śmiać się pozwala jedynie po linii władzy. Nie będzie balu, PO PROSTU został odwołany.
P.S1 O matriksowych doznaniach związanych z Dobrą Zmianą będzie post odrębny. Zapewne niedługo. Zapraszam.
Staram się na FB czy na blogu nie wchodzić w politykę, ale masz rację, rację, rację. A pana Stuhra słuchałam i bawiłam się doskonale, chociaż tyle.
Tylko że to wszystko to niestety nie jest matrix…
Też nie wchodziłam w politykę, kiedyś. Sytuacja spowodowała, że muszę, po prostu muszę wleźć, inaczej eksploduję 😉 Masz rację, to niestety nie jest matrix, a szkoda.
Matrix i to w całej rozciągłości, niestety. Dla mnie tragiczne jest to, że wielu ludzi podziela zdanie Macierewicza i bardzo jestem ciekawa wyników rzeczonej komisji, albo raczej sie ich obawiam. Oglądałam wystąpienia na gali i nie zauważyłam niczego niestosownego, wystarczy chyba mieć trochę dystansu i zrozumienia co miał na myśli – ci co potrzeba zrozumieli.
Problem z informacjami zmyślonymi jest taki, ze adresaci dali nam taki popis , iż dziś nawet bzdury przyjmujemy za prawdę, bo są możliwe w ich wykonaniu. Słucham przecież o klauzuli sumienia dla fizjoterapeutów…bez komentarza!
A pan prezydent jak dr Jekyll i Mr. Hyde – raz śmiertelnie poważny, ze masz wrażenie, iż wojna jest u bram, a nocą …
Czekam na ciąg dalszy 🙂
Też obawiam się wyników komisji Macierewicza i tego, co potem. Wojna z Rosją?? To też matrix 😉
Znalazłam sobie, dzięki tobie wypowiedź o wkładkach i klauzuli sumienia u fizjoterapeutów… Z całą pewnością ta perełka dołączy do szykowanego postu o Dobrej Zmianie, dziękuję 🙂
Wspaniałe przyklady podałaś.
Odniosę się tylko do dwóch, bo gdybym pisała o wszystkich, to nie skończyłabym przed wieczorem.
No więc po kolei.
Parę lat temu , gdy było jeszcze odrobinę normalniej zostałam zaproszona na spotkanie z jednym z ekologów-lesników-pisarzy do Pałacyku na Foksal w Warszawie -/Siedziba Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich/. Tam idąc głównym korytarzem dosłownie wpadłam na idącego w asyście ochrony pana o szalonych oczach i niesamowitym spojrzeniu. Pan ten miał spotkanie w sali głównej z Telewizją i dziennikarzami. Tak się przeraziłam tymi oczami, że prawie – że zabładziłam i nie mogłam trafić do salki w której cichutko rozmawiał ze swoimi sympatykami w/w leśnik, którego znam osobiście od lat.
A druga sprawa – to niedawno czytałam w Neewsweeku bodajże o tej szanowanej głowie państwa, która po nocach tweetuje z jakimiś gimnazjalistkami. Wierzyć mi się nie chciało …. no ale widać niczemu nie trzeba się dziwić.
Pozdrawiam i gratuluję tekstu.
🙂
Dziękuję 🙂 Też mi się wierzyć nie chciało, gdy usłyszałam o tweetach głowy państwa, zresztą ostatnio w ogóle trudno mi wierzyć w różne rzeczy, które prawdą niestety się okazują. No, matrix 😉 Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
Ja pójdę trochę pod prąd. Nie dlatego, że jestem zwolennikiem obecnej władzy, ale dlatego, że lubię chodzić pod prąd 🙂 Rozwój kabaretów za rządów PiS obserwowałem już uprzednio. Władza, która nie ma poczucia humoru, ani dystansu do siebie jest zawsze bezlitośnie obśmiewana. Jednak obecne rządy szalonych ludzi wykreowała poprzednia ekipa, której władza opierała się na aksjomacie “jesteśmy jedyną alternatywą dla PiS” Pozostałego programu się nie stwierdza. Takie podejście sprawiło, że zostały wykopane rowy nienawiści. Jeżeli różnimy się nie programem, a lepszością, inaczej być nie mogło. Teraz programem opozycji jest wyłącznie “nie chcemy PiS”. To za mało. To utrwala nienawiść. Każdy cel na “nie” do tego prowadzi. Chciałbym doczekać programu na tak, merytorycznego, zrozumiałego – czegoś na kształ tego, co realizuje Robert Biedroń w Słupsku
Wszystkie komentarze mile widziane, te pod prąd również 🙂 Ale nie tak bardzo w górę rzeki jak Ci się wydaje. Bo dużo racji w tym co napisałeś. Takie wybory na przykład. Wielu ludzi, mając alternatywę praktycznie tylko PiS / PO, głosowali albo na PO, byle tylko nie wygrał PiS, albo na PiS, żeby nie wygrało PO. A inni na wybory nie poszli, bo nie chcieli na żadną z tych partii głosować. To już wtedy był matrix 😉 Teraz jest większy i rośnie, rośnie… Pozdrawiam 🙂
Winni są autorzy fejków! Podrzucają pomysły rządzącym i potem mamy co mamy…
:))))) Kurczę, o tym nie pomyślałam. Postuluję zatem: Zablokować internet wszystkim podejrzanym o tworzenie fejków! Odciąć od sieci! Zanim dotrą do granic internetu!
Ja już przestałam nawet oglądać wiadomości. Nie wiem, dokąd to wszystko zmierza, ale obawiam się, że do jakiejś wojny domowej.
Też się tego obawiam 🙁
Witaj parrafrazo 🙂
Gratuluję świetnego wpisu. Przyznam się szczerze, że polityka to nie moja bajka i staram się nie wnikać o co tak na prawdę KAMAN. Twój wpis przeczytałam jednym tchem i zgadzam się w 100% z tym co piszesz i myślisz. Nasz pan prezydent tweetujący z młodzieżą? W sumie się mu nie dziwię skoro coraz więcej ludzi na niego psioczy, to chce sobie zagrabić sympatię młodego pokolenia żeby zapewnić sobie jak najwięcej głosów w kolejnych wyborach, a to cwana bestyja z niego 😉 Swoją drogą ciekawa jestem jakim cudem pan D. został prezydentem, skoro z kim bym tylko nie rozmawiała, to każdy się zapiera, że nie głosował na niego 😉 może jakiś cyrograf podpisał, czy CUŚ.
Widziałam wystąpienie pana Maćka i podobnie jak jotka też nic obraźliwego, czy poniżającego nasz kraj nie słyszałam.
Co do fałszywych informacji, to faktycznie jest ich całkiem sporo i przyznam, że dość często mam problem z odróżnieniem prawdy od fejku, a dlaczego, bo nasz kraj to jeden wielki Matrix z dodatkiem Koktajlu Mołotowa. Aż strach pomyśleć co to będzie, gdy ktoś zbyt mocno potrząśnie tą mieszanką.
Oj w moim komentarzu jest dopiero Matrix 😉
Pozdrawiam ciepło
Gabuniu witam Cię serdecznie na moim blogu 🙂
Koktajl Mołotowa z matriksem w charakterze oliwki, wstrząśnięty i zmieszany… Miałam przez chwilę wizję leju po bombie zamiast starej dobrej Polski 😉
Pozdrawiam miło 🙂
matrix, tak jak kłamstwo, jeśli w odpowiedni sposób go podać, wielokrotnie powtórzyć by się utrwalił w naszej świadomości, będzie uznany za prawdę/rzeczywistość.
Masz rację 🙂 Może dlatego coraz trudniej oddzielić fikcję od rzeczywistości 🙂 Witam na moim blogu 🙂