Motyla noga!
Nie lubię przekleństw. Nie, żebym była bez winy, zdarza mi się nawet i soczyście zakląć, kiedy na napiętych jak struna nerwach zacznie mi ktoś wygrywać irytującą melodyjkę. Ale wulgarny język, czy to w przestrzeni osobistej, czy publicznej jest czymś co mi nie tylko przeszkadza, ale mierzi i odpycha. Pomknęłam myślami ku bardzo już odległej przeszłości. […]