SŁOWO O CIERPIENIU

Wiecie co to jest mizerykordia?  To krótki, wąski sztylet służący do dobijania rannego lub konającego przeciwnika ((łac. misericordia – miłosierdzie). Od średniowiecza skracanie cierpienia było cnotą. Celowe zadawanie i przedłużanie męki zarezerwowane było dla najgorszych skazańców, którzy nie mogli liczyć na szybki zgon od miecza. Dla nich wymyślano tortury mające na celu przedłużenie im życia aż po powolną śmierć w męczarniach. 

 

“Lekarka Gizela Jagielska, polski doktor Mengele zabiła dziecko zastrzykiem prosto w serce!”
“Matka- potwór dokonała aborcji w 36 tygodniu życia”.
“Potworna zbrodnia na dziecku, które mogła urodzić, mogła oddać do adopcji, które mogło żyć!”

NIE – to dziecko nie przeżyłoby najprawdopodobniej nawet dwóch tygodni. 
A czas jaki przebywałoby pod najlepszą nawet opieką byłoby dla niego  pasmem potwornego cierpienia.

“DLACZEGO zrobiono TO dopiero w 36 tygodniu! Dlaczego nie wcześniej?!”

Dlaczego? 
————————————————————————————

20 tydzień ciąży – Anita zostaje skierowana na amniopunkcję w celu wykrycia ewentualnych wad genetycznych. Prof. Moczulska mówi: “plastyczne kości, ale to nie powód do obaw.” Stwierdza, że “taka Felka uroda”. Informuje Anitę, że pobrany materiał posłuży też do kolejnych, bardziej zaawansowanych badań genetycznych. Anita myśli, że to normalna praktyka i ze spokojem czeka na syna.

28 tc. – Anita wraca do szpitala na kontrolne badania USG. Wynik: “skrócone i wygięte kości udowe, pozostałe w zakresie normy”. Prof. Moczulska dalej zapewnia, że nie ma się czym martwić.
Przychodzą wyniki testów DNA. „Proszę natychmiast przyjechać na pilne badania. Dziecko ma wrodzoną łamliwość kości”. 
Prof. Moczulska potwierdza diagnozę. Mówi też, że to wada w najlżejszej postaci. Po powrocie do domu Anita i jej mąż analizują wyniki, ich zdaniem wada wygląda na znacznie poważniejszą. “Ale dlaczego mielibyśmy nie ufać lekarzom?” -zastanawia się Anita.

34 tc.Anita dostaje telefon ze szpitala w Łodzi, że zwolniło się miejsce i może przyjechać. Myśli, że jedzie jedynie zrobić KTG i wróci do domu. Na to nie zgadzają się lekarze. Anita ma zostać w szpitalu do porodu, bo może urodzić w każdej chwili i należy monitorować czynności płodu.
Cały czas jest przekonana, że wada jest niegroźna.
Anitę w towarzystwie swoich studentów przychodzi zbadać prof. dr hab. n. med. Piotr Sieroszewski (prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz kierownik Kliniki Medycyny Płodu i Ginekologii UM). Podczas badania to  studenci komentują obraz na ekranie USG. Dla Anity jest to moment zwrotny. Właśnie wtedy uświadamia sobie, że nie jest to drobna wada płodu.

Bada ją lekarka specjalizująca się w chorobach kości. Stwierdza, że to najcięższa postać tej wady. Mówi też, że wada musiała być widoczna już w 20 tc.
Anita nie wie co robić, lekarze najwyraźniej ignorują słowa specjalistki. Twierdzą, że dopóki Anita nie urodzi, nie będą pewni co do stopnia wady.
Zrozpaczona kobieta kontaktuje się z Fundacją FEDERA. Tam dowiaduje się, że istnieje możliwość, by oszczędzić Felkowi bólu. 

Gdy zaczyna mówić o możliwości aborcji, miłe podejście lekarzy znika, nie chcą z nią rozmawiać, unikają odpowiedzi.  Anita prosi o konsultację z psychologiem. To staje się pretekstem do zamknięcia jej wbrew woli na 3 dni w zakładzie psychiatrycznym na polecenie prof. Sieroszewskiego.

Na konsylium Anita składa podanie o aborcję napisane przez Kamilę Ferenc z Fundacji FEDERA. Tego samego dnia Anita ma kolejne konsylium dotyczące jej stanu psychicznego.
Dostaje opinie, że w jej przypadku: “istnieją przesłanki do terminacji ciąży”.

Prof. Sieroszewski odmawia wykonania aborcji, proponuje cięcie cesarskie w pełnym znieczuleniu. Anita dostaje też propozycję porodu naturalnego i oddania noworodka do “pełnej opieki neonatologicznej” i ewentualnego zrzeczenia się praw do dziecka. Odmawia.
Jedzie do szpitala w Oleśnicy. Nie chce, by Felek cierpiał. 

Oleśnica na wszelki wypadek czeka jeszcze na wyniki dodatkowych badań. Chcą mieć stuprocentową pewność. Anita jeszcze ma nadzieję. Niestety potwierdza się najgorszy scenariusz – mutacja DE NOVO.

36 tc. – Zastrzyk z chlorku potasu, by oszczędzić dziecku strasznego bólu podczas porodu, potem poród martwego już płodu, potworna tragedia matki, dla której ta ciąża była chciana i kochana.

Anita do dziś chodzi na terapię.
————————————————————————————

Czym jest Osteogenesis Imperfecta typ II w skrócie OI II. Oznacza ona albo śmierć dziecka tuż po porodzie albo jego niewyobrażalne cierpienie w każdym momencie.
Oddajmy głos dr n. med. Maciejowi Jędrzejko, ginekologowi:

„Taki płód przechodzi przez kanał rodny z połamanymi wszystkimi kośćmi podczas porodu a podczas cięcia przy próbie wyjęcia go przez lekarza – kości czaszki się łamią i dochodzi do uszkodzenia mózgu. Nie ma rozwiązania. Dziecko rodzi się z połamanymi rękami i nogami, klatką piersiową i czaszką. Kości są tak niestabilne, że łamią się nawet przy kładzeniu dziecka. Nie da się tego uniknąć. Dziecko wyje z bólu przez cały czas aż do zgonu… zwykle włącza się medycynę paliatywną i utrzymuje się noworodka w sedacji paliatywnej”. 

Lekarka Gizela Jagielska, polski doktor Mengele zabiła dziecko zastrzykiem prosto w serce!”?

Nie – za tą decyzją stało miłosierdzie.
Wbrew oskarżeniom postąpiła też całkowicie zgodnie z prawem kierując się przesłankami o zagrożeniu zdrowia psychicznego pacjentki.

“Matka- potwór dokonała aborcji w 36 tygodniu życia”. “Potworna zbrodnia na dziecku”?

Nie – tą decyzją powodowała miłość.

Kobietę która tyle przeszła, która ma złamane serce, bo dziecko było chciane i kochane ukrzyżowano w imię dezinformacji i ideolo. 

Lekarze uspokajali ją, wmawiali, ukrywali, zwlekali, wreszcie zamknęli nawet w psychiatryku.. Aby “ratować życie”.

Dziecko – Ile cierpień przeszło to małe ciałko, któremu w pęcherzu płodowym przy każdym ruchu mogły łamać się kości – tak zwanych “obrońców” życia to nie wzrusza. Co czuła i czuje matka, jeszcze mniej.

O całej tej potwornej tragedii nikt by zapewne nie wiedział, utknęłaby w mrokach gabinetów i szpitalnych korytarzy, gdyby pani Anita nie poszła do mediów. O ilu innych nigdy się nie dowiemy? Pozostaną na zawsze uciszone, zamknięte w szpitalnych kartotekach.

Ale pani Anita podzieliła się swoją tragedią. I ruszyła prawicowa nagonka, ruszył hejt na nią, na lekarkę, na szpital w Oleśnicy. Podczas Wielkiego Postu, podczas modułów pod ukrzyżowanym Jezusem – ukrzyżowano dwie kobiety w imię “ratowania życia”. Życia skazanego już przez los na cierpienie i śmierć.

Ruszyła do ataku prawica. W imię “obrony nienarodzonego” do szpitala w Oleśnicy wtargnął europoseł Braun – kandydat na prezydenta, dezorganizując pracę szpitala, uniemożliwiając dotarcie lekarki do rodzących pacjentek. Twierdził, że w ramach interwencji poselskiej dokonuje “obywatelskiego zatrzymania lekarki”. 

Policja przybyła do szpitala, jednak: “nie użyła wobec europosła z immunitetem siły fizycznej, aby nie eskalować negatywnych emocji.” Posła, pod warunkiem, że złapie się go na przestępstwie można zatrzymać, immunitet naprawdę nie jest tu przeszkodą. No cóż. Negatywne emocje eskalował sam Braun i ludzie z którymi bezprawnie wtargnął do szpitala.

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar na swoim profilu napisał, że Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła postępowanie w tej sprawie.

Świetnie. Ale… Ta sama prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wykonania wspomnianej aborcji. Mimo, że odbyła się ona całkowicie zgodnie z obowiązującym prawem. To wszczęcie postępowania uruchomiło tak naprawdę machinę gigantycznego hejtu.

Jak długo jeszcze prawicowi fanatycy będą grali życiem kobiet w imię ideolo i swoich karier politycznych?Jak długo jeszcze klauzula tak zwanego “sumienia” będzie bezkarnie panoszyć się w polskich szpitalach i gabinetach i zbierać żniwo niepotrzebnych zgonów i tragedii?

Te pytania pozostają bez odpowiedzi.

Jutro Wielka Niedziela, opłakiwanie ukrzyżowanego Jezusa zastąpi radość zmartwychwstania. Hejt na przeżywającą tragedię matkę, lekarkę, która ulżyła w cierpieniu, ataki na szpital w Oleśnicy i groźby śmierci dla personelu – nie ustają. 

Alleluja

 

Fragmenty cytatów i wykorzystane przeze mnie informacje pochodzą m.in. ze strony FEDERY Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Legalnej Aborcji, oraz ze strony ginekologa Macieja Jędrzejko.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *