Zima ciągnie się jak guma do żucia pozbawiona smaku. Niby jest śnieg, ale za słońcem mi tęskno i wszechobecna szara biel nuży swoją jednostajnością. Kaloryfery szumią, usilnie próbując ogrzać wyziębione m3, słupek w termometrze krzywi się niemiłosiernie, zmuszony do zejścia w rejony dawno przez niego zapomniane.
Mróz.
„Szaro, smutno i zima…”
I tylko w kącie choinka smętnie dogorywa w doniczce, gubiąc pożółkłe igły.
Marzy mi się wyjazd do ciepłych krajów. Najlepszy byłby San Escobar.
Minister Waszczykowski był tam i stosunki nawet nawiązał. Jakie – nie powiedział, ale zapewne utopijne.
Oczyma duszy widzę San Escobar, kraj mlekiem i miodem płynący, gdzie ludzie szczęśliwi chodzą, nie przygięci brzemieniem troski wszelakiej. Plumkają niczym złote rybki w przezroczystych wodach, wylegują się na złocistych piaskach plaż.
I nie dla nich #czarne protesty, zwane przez pana Terlikowskiego czarnymi mszami. Bo ani potrzeby tu nie ma by takowe organizować, ani, co jeszcze lepsze – nie ma tam pana Terlikowskiego.
Nie przyćmiewa również pogodnej aury obecność szeregowego posła Jarosława, ani pani Anny Zet z kulącą się u jej stóp Deformą Edukacji.
Posłankę Krystynę dawno zjadły drapieżne przedstawicielki tutejszej fauny, pani Broszka zdematerializowała się w migotliwym świetle tropikalnego słońca. A Antoni odleciał na dronie obrony terytorialnej kraju w niebyt własnego umysłu.
…I tylko pan Andrzej pozostał, siedzi i podpisuje palmowe liście, zawijając je pracowicie w sreberka.
—————————————————————————
Obrazek widniejący powyżej, to zdjęcie ręcznie wykonanej mapy malutkiego państewka San Escobar, którą wylicytować można TUTAJ na charytywni.allegro dla WOŚP.
Cena wynosi w chwili obecnej ponad 200 złotych, aukcja trwa do jutra (25.01.17) do godziny 12-ej.
San Escobar rzecz jasna nie istnieje. Wygenerował je (go?) w swoim umyśle najbardziej zagubiony minister spraw zagranicznych 😉
—————————————————————————
Jak Wam się podoba moja idylliczna wizja? A może macie swoje własne wyobrażenie San Escobar?
Tak ogólnie to mi już ręce opadły. A jeszcze temu z pięknymi oczami to się powstania pomyliły…
Nie mamy wyjścia – musimy się jakoś trzymać, żeby nie zwariować.
🙂
Mam Stokrotko nieprzeparte wrażenie, że wskaźniki doboru ministrów i współpracowników naszego rządu oscylują pomiędzy Wyspami Bergamuta a San Escobar 😉 Niestety. “Ten z pięknymi oczami” – świetne :D.
Nawet już mi się wyobrażać nie chce, wtopa goni wtopę, a jaki to “budujący” przykład dla naszej młodzieży, zwłaszcza tej, co to modli się do telewizora jak do bożka i wszystko bezkrytycznie przyjmuje.
Wczoraj byłam na spotkaniu z władzami miasta na temat reformy edukacji – reform tu nie widać, nawet pod mikroskopem, za to jeden wielki bałagan i marnotrawstwo publicznych pieniędzy.
A nadziei znikąd….
Pozostają protesty. Dzisiaj jest protest studentów, 8 marca kobiet, potem nauczycieli… I coraz bardziej zaczyna mi to przypominać czasy PRL-u 🙁
Notka satyryczna i niezwykła ze względu na licytację na rzecz WOŚP. Gratuluję pomysłu.
Serdeczności.
Ultro – mapę znalazłam przeglądając aukcje na rzecz WOŚP, ba, zainspirowała mnie nawet twórczo 😉 Zatem pomyślałam, że odwdzięczę się autorowi w szczytnym zarazem celu wspierania Wielkiej Orkiestry 🙂 Pozdrawiam 🙂
No cóż, miałeś chamie Złoty Róg, czyli “Zieloną Wyspę Tuska”, ale zamieniłeś ją na San Escobar. Nasuwa mi się komentarz słowami mistrza Gałczyńskiego:
“…
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
…”
Ostał nam się ino sznur. Może i ze sznura pożytek będzie…
A widziałaś dokładną mapę San Escobar? Jak przepięknie została zrobiona? Nazwy wymyślali internauci, a rysował dobry kartograf – oglądając mapę, czytając nazwy popłakałem się ze śmiechu. Jedno jest w tym narodzie naprawdę wielkie – poczucie humoru 🙂
Poczucie humoru to rzecz w tej sytuacji niezbędna 🙂
Hegemon napisał, że jako naród mamy wielkie poczucie humoru – pewnie to prawda, ale dziś rano straciłam resztki swojej wesołości, gdy usłyszałam, że do sejmu wpłynął kolejny projekt w sprawie zakazu aborcji i, UWAGA, stosowania antykoncepcji. “Zabawne”, znaleźli sposób na zwiększenie przyrostu naturalnego. Eh, z czego tu się śmiać? Może rzucić to wszystko i jechać do tego San Escobar? Pozdrawiam
W zaistniałej sytuacji pozostaje jedynie śmiech przez zęby. Niepojęte, co potrafi zrobić garstka ludzi mających władzę de facto absolutną. Witam serdecznie na moim blogu i pozdrawiam 🙂
Przepraszam, że się wtrącam, ale miałem kiedyś taki sen, jak naczelnik pństwa w otoczeniu swojej ochrony na ulicy pochyla się nad małą dziewczynką, głaszcze ją po główce, i … daje cukierka. Matka stojąca obok, pada na kolana, żegna się i mówi; “Dobry Pan, cukierka dał, a mógł zabić”.
Skądś to znamy? To se może wratit. 🙂 😀
I tego właśnie się obawiam. Nawet jeśli na razie z uśmieszkiem lekkiego niedowierzania na parrafrazowym obliczu 😉
Wszystko wszystkim, ale San Escobar na pewno będzie w nowym programie geografii. 🙂
Możliwe, możliwe 😉 Sama chętnie posłuchałabym lekcji o San Escobar 😀
A ja już nawet śmiać się nie mam siły. Smutno jakoś i ponuro wokół, pora spadać gdzieś na drzewo. Może istotnei na bardzo dalekie drzewo…
Mam wrażenie, że Ci nasi tzw. odpowiedzialni za kraj są z innego świata, ufoludki jakieś czy cuś? Wszakże wszystko opatrznie rozumieją i co gorsza to zatwierdzają. Ech, a może by tak jak ten Columb popłynąć i znaleźć gdzieś tam w świecie swoją własną wysepkę, na której będą obowiązywały własne prawa 😉
Ściskam ciepło 🙂
Dobra myśl 🙂 Albo jeszcze lepiej wszystkich tych kosmitów wyekspediować do… San Escobar 😉
A wiesz, że to nie głupi pomysł? Niech sobie tam sami dla siebie tworzą te głupie i bezsensowne uchwały, nowelizacje, przepisy, a potem się tego trzymają, ciekawa jestem jak by tak długo wytrzymali 😉 Chociaż jak znam życie zapewne w cwany sposób wszystko uchwalali by pod siebie.
Z pewnością 🙂 Ale jeśliby zostali tam sami, to mogą sobie uchwalać nikomu nie szkodząc 😉
Oj, wizyta w ciepłym kraju to idealne rozwiązanie na polską, śnieżną zimę;)
O tak 🙂 Sama chętnie bym się wybrała nawet na San Escobar 😉 Braki słoneczne i cieplne uzupełnić 🙂